W ubiegłym sezonie podopieczni Jarosława Knopika rywalizowali w grupie drugiej II ligi. Rozgrywki zakończyli na pierwszym miejscu z wyraźną przewagą nad resztą stawki. Kroku bydgoszczanom próbował dotrzymać tylko Energetyk Gryfino. - Mimo to i tak okazaliśmy się dwukrotnie lepsi od naszego rywala. Moim zdaniem teraz awans był jednak znacznie trudniejszy niż przed dwoma laty. Wówczas w składzie mieliśmy bardziej doświadczonych graczy - ocenił Knopik.
Jakie plany na przyszłość mają bydgoscy działacze? - Na pewno czeka nas ogrom pracy - dodał Knopik. Podstawowy problem jest z halą sportową. Dotychczas szczypiorniści rozgrywali swoje spotkania w sali na Czyżkówku, która jest jednak daleka od odbiegających standardów. W między czasie powstał obiekt na ulicy Sportowej. Problem jest jednak w przepisach, bo zgodnie z unijnymi dotacjami, może on być wykorzystywany wyłącznie do celów dydaktycznych.
- Będzie rozmawiać w tej kwestii z ministerstwami w Warszawie - powiedziała Katarzyna Domańska reprezentująca AZS. - Ten problem ma nie tylko Bydgoszcz, bo zdecydowana większość klubów studenckich w naszym kraju. Na pewno zrobimy wszystko, abyśmy w przyszłym sezonie mogli grać na naszym nowym obiekcie. W tej kwestii zalecana jest cierpliwość.
Dwa lata temu bydgoska drużyna z hukiem zleciała do drugiej ligi, mając wiele problemów organizacyjnych. Tym razem takiego scenariusza nie należy raczej zakładać, choć nad Brdą będzie ciężko o głośne transfery. - Cały czas idziemy wytyczoną drogą, czyli w składzie opartym generalnie na młodych zawodnikach. Być może będą jakieś zmiany personalne w przerwie letniej. Jaki będzie cel zespołu? Wygrywać w każdym kolejnym meczu, choć minimum to utrzymanie się na zapleczu Superligi - mówi Knopik.
Nadal nie wiadomo, kto będzie rywalem bydgoskich zawodników. Być może z drugiej grupy zostanie przerzucona Nielba Wągrowiec lub MKS Kalisz ze znanym nad Brdą trenerem Bruno Budrewiczem. W tym pierwszym przypadku dużo zależy od wyników spotkań barażowych o awans do SuperLigi. - Na pewno I liga to zdecydowanie wyższy poziom. Są jednak i mocne zespoły jak Wybrzeże i Pomezania oraz znacznie słabsze. Mimo to ten poziom rozgrywek wszyscy traktują bardzo poważnie - zakończył szkoleniowiec "Akademików".