Do wydarzenia doszło w końcówce wtorkowego meczu 32. kolejki pomiędzy HSV Hamburg a Füchse Berlin. Na 37 sekund przed końcową syreną, gdy wynik był już rozstrzygnięty (HSV wygrywało wówczas 28:25), skrzydłowy gospodarzy Torsten Jansen zaatakował swojego vis a vis rywala z Berlina, Ivana Nincevicia. Chorwat jak rażony piorunem padł na parkiet, tracąc przytomność.
Całość przedstawia poniższy film udostępniony przez jednego z fanów:
Do reanimacji leżącego bezwładnie na parkiecie Chorwata natychmiast przystąpili klubowi lekarze. Nincević ocknął się po chwili, jednak z rozciętą skórą i podejrzeniem złamania kości policzka odwieziony został do hamburskiego szpitala. Po meczu menedżer Füchse Bob Hanning powiedział: - Ivan jest już przytomny i reaguje na wydarzenia wokół niego. To jest teraz najważniejsze.
Karygodne zachowanie Jansena jest kompletnie niezrozumiałe. Niemiec zaatakował rywala, nie uczestnicząc nawet w akcji swojego zespołu, z premedytacją uderzając go głową. Być może miało to być "rewanż" za wydarzenia wcześniejsze - Nincević niespełna minutę wcześniej teatralnie upadł na parkiet, wykluczając na dwie minuty kary jednego z graczy HSV. Skutki zachowania Niemca były jednak opłakane.
Bestialski atak Jansena nie przeszedł bez echa w handallowym świecie. Na popularnym serwisie Twitter grzmieli grający we Francji Petar Metlicić i Dragan Gajić:
Metlicić napisał: "Torsten Jansen wstydź się! Miałeś szczęście, że mnie tam nie było!", Gajić zaś dodał: "To czerwona kartka na zawsze! Haniebne zachowanie". Niemiec otrzymał od prowadzących zawody sędziów czerwoną kartkę. Powinien jednak spodziewać się dużo surowszej kary i być może nawet długiego zawieszenia.