Michał Peret: O wygranej zadecyduje dyspozycja dnia
Za nami cztery mecze w walce o najniższy stopień podium. Kto wyjdzie zwycięsko z tej batalii dowiemy się w decydującym pojedynku 29 maja w Puławach.
Pierwsze dwa mecze rywalizacji o brąz były bardzo wyrównane, zaś w kolejnych jedna z ekip odjechała przeciwnikom w drugiej połowie, nie pozostawiając złudzeń kto tego dnia był lepszym zespołem. - Mecze dokładnie pokazują, że spotkały się dwie równorzędne drużyny i o zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia, szczerze powiem że nie ma już znaczenia czy gra się u siebie czy na wyjeździe, żeby powiesić medale na szyjach musimy zwyciężyć! - stwierdza Michał Peret.
W dotychczasowych pojedynkach nie brakowało spięć na parkiecie. Do jednego z nich doszło w drugim meczu w Kwidzynie, gdzie pod bramką rywali obrotowy gospodarzy został ostro potraktowany. - Zawodnik mniej znany z Puław bezmyślnie przy rzucie pociągnął mnie za rękę, chciał oczywiście wysłać mnie do szpitala, ale sam jednak wylądował w szatni....Z jednej strony rozumiem, jest to męski sport, a gra toczy się o medal, ale szacunek do rywala musi być zawsze taki sam, czy to bierki, szachy, hokej czy MMA - wyjaśnia szczypiornista z Kwidzyna.