Zagłębiu zabrakło obrony... i czasu... (relacja)

- Dzisiaj zawiodła nasza najmocniejsza broń, czyli obrona - mówił po meczu z AZS-em Dariusz Bobrek i trudno się z II trenerem Zagłębia nie zgodzić. Lubinianie w meczu z akademikami z Gdańska stracili aż 36 bramek, rzucając rywalom tylko 31...

Łukasz Lemanik
Łukasz Lemanik

Początek spotkania nie wskazywał na to, że gdańszczanie wyjadą z Lubina z kompletem punktów. Nie minęła minuta a podopieczni Jerzego Szafrańca, a konkretnie Bartłomiej Tomczak zaaplikował rywalom dwie bramki. Nie zrobiło to większego wrażenia na "akademikach", gdyż pięć minut później to oni prowadzili 4:3. Później kibice Zagłębia odetchnęli z ulgą. W 12. minucie było 6:4, a w 17. 9:6 dla gospodarzy. Trener AZS-u Daniel Waszkiewicz, widząc jak szybko jego podopieczni roztrwonili przewagę, poprosił o czas. Kiedy drużyny wróciły na parkiet kibice przecierali oczy ze zdumienia... W kilka minut gdańszczanie z trzech bramek straty wyszli na trzybramkowe prowadzenie, które zdołali powiększyć jeszcze przed przerwą do sześciu trafień.

Wydawało się, że przerwa podziała mobilizująco na zawodników Zagłębia i tak też było. Lubinianie wyszli na drugą połowę "z zębem" i wielką determinacją. Niestety straty się nie zmniejszały, a po dziesięciu minutach od wznowienia gry przewaga AZS-u wzrosła jeszcze o jedną bramkę. Zabójczymi dla wicemistrzów Polski okazały się ataki szybkim środkiem, wyprowadzane przez AZS. Podopieczni Jerzego Szafrańca, pomimo że mecz nie układał się po ich myśli, nie zamierzali rezygnować i rzucili się do ataków. Jeszcze w 50. minucie mogliśmy mieć nadzieję na korzystny wynik, bo lubinianie zniwelowali straty do czterech bramek - 25:29. W ostatnich dziesięciu minutach zawodnicy Zagłębia dwoili się i troili, ale nie potrafili już odwrócić losów spotkania. W końcówce "akademicy" zagrali dojrzale, szanując piłkę i płynący na ich korzyść czas. Po końcowej syrenie podopieczni Daniela Waszkiewicza odtańczyli taniec radości, zwyciężając w Lubinie 36:31.

- Dzisiaj zawiodła nasza najmocniejsza broń, czyli obrona. Do tego bardzo słabo zagrali bramkarze, ich interwencje można policzyć na palcach jednej ręki. To, że straciliśmy aż 36 bramek mówi samo za siebie. Wiedzieliśmy, że AZS, który był do tej pory bez punktów będzie chciał je zdobyć za wszelką cenę u nas, co niestety udało się rywalom - powiedział po spotkaniu Dariusz Bobrek, II trener Zagłębia Lubin.

MKS Zagłębie Lubin - AZS AWFiS Gdańsk 31:36 (13:19)

Zagłębie: Malcher, Zaprutko - Niedośpiał 3, Steczek, Tomczak 7, Paweł Adamczak 3, Skalski, Kozłowski 3, Pułka, Obrusiewicz 6, Migała, Anuszewski 5, Kieliba 4.

AZS: Sokołowski, Zimakowski - Bednarek 5, Chrapkowski 3, Ćwikliński 6, Suwisz, Fogler 3, Plich 6, Wysokiński 3, Masiak 4, Sulej 2, Kostrzewa 3, Ringwelski 2, Pieńczewski.

Kary:
Zagłębie: 6 min.
AZS: 14 min.

Sędziowali: Marek Majka (Gliwice), Grzegorz Wojtyczka (Chorzów); Wojciech Michalik (Kraków)
Widzów: ok. 400.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×