Ziścił się najczarniejszy scenariusz, który nakreślany był już od dłuższego czasu. Jedna z lepiej rokujących pod względem sportowym drużyn PGNiG Superligi została wycofana z rozgrywek. Powód? Ciągle ten sam… pieniądze.
Kieleckie Stowarzyszenie Sportowe nigdy nie znajdowało się w czołówce zespołów najlepiej finansowanych, toteż do stolicy świętokrzyskiego nie sprowadzano wielkich gwiazd. Zespół oparty był w dużej mierze na wychowankach, na czym wychodził bardzo dobrze. Młode i ambitne dziewczyny, które od najmłodszych lat był świetnie przygotowywane do gry seniorskiej, radziły sobie nawet z ligową czołówką. Najlepiej pokazała to pierwsza część sezonu 2012/13, kiedy zespół Pawła Tetelewskiego okrzyknięto rewelacją sezonu.
Kieleckie szczypiornistki wzięły też udział w rozgrywkach Challenge Cup, ale właśnie decyzja o zgłoszeniu drużyny do europejskich pucharów, wymieniana jest jako jeden z głównych powodów zadłużenia KSS-u. - To nie jest tak, że nagle coś się stało. Wynikiem tej sytuacji jest proces, działanie władz klubu, nieumiejętne planowanie budżetu, podjęcie złych decyzji, głównie mam na myśli zgłoszenie zespołu do Challange Cup - uważa kielecka obrotowa, Milena Kot.
Próby zgromadzenia wystarczającego budżetu na kolejny sezonu trwały długo. Nadzieję pokładano głównie we władzach miasta, ale ostatecznie strony nie doszły do porozumienia. Najbardziej poszkodowane wydają się w tej sytuacji same zawodniczki. Wiele z nich podpisało już kontrakty w innych klubach. - Cały czas miałyśmy nadzieję, że uda się uratować Superligę w Kielcach! - podkreśla stanowczo Milena Kot. - Mimo zaległości finansowych dograłyśmy sezon do końca. Liczyłyśmy do ostatnich tygodni, że KSS wyjdzie na prostą i zostaniemy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Większość dziewczyn podpisała już kontrakty z innymi klubami, ale niektóre nie zdecydowały się kontynuować kariery poza Kielcami i będą grały w 2 lidze - mówi obrotowa.
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.
Informacje o kłopotach KSS-u zupełnie kontrastują z ostatnimi sukcesami kieleckich szczypiornistów. Vive Targi Kielce rządzi i dzieli w polskiej lidze, a trzecie miejsce w Lidze Mistrzów to historyczny sukces. Przypadek KSS-u nie jest jednak precedensowy, bo w ostatnim czasie zdarzały się już podobne sytuacje. Ogromne problemy miał nawet aktualny mistrz Polski, MKS Lublin. Głośno było o bankructwie chociażby Zgody Ruda Śląska. - Dlaczego tak dużo zespołów w Superlidze upada? Wszystko zależy od pieniędzy, sponsorów, organizacji klubu. Wiele zespołów nie jest przygotowanych do gry w Superlidze, szczególnie beniaminki mają z tym ogromne problemy. Pojawiają się zazwyczaj na rok, po czym albo spadają z ligi albo też same się wycofują - mówi Kot i dodaje. - Miejmy nadzieję, że kiedyś Superliga wróci do Kielc, i że będzie to na prawdę solidny zespół z perspektywami.