W drugiej połowie pokazaliśmy swoje prawdziwe oblicze - wypowiedzi po meczu MMTS Kwidzyn - Wisła Płock

Po bardzo dobrej grze, szczególnie w drugiej części spotkania podopieczni Bogdana Kowalczyka pewnie pokonali na trudnym terenie w Kwidzynie MMTS 28:22.

Bogdan Kowalczyk (trener Wisła): Myślę, że w pierwszej połowie pomimo przegranej graliśmy przyzwoicie ale rzucaliśmy bardzo nieskutecznie albo raczej oddawaliśmy rzuty w miejsca, w których Suchowicz jest dobrze dysponowany. Nie mówię o szczegółach, by nie pomagać przeciwnikom w przyszłości. Natomiast w drugiej połowie meczu ten rzut był bardziej urozmaicony i ta połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra zarówno w obronie jak i w ataku.

Czy możemy po tak dobrym meczu całego zespołu kogoś wyróżnić?

- Tak. Ja po takich meczach nie wyróżniam, ale dziś wszedł Tomasz Malesa i dał znakomitą zmianę, zdobył bardzo ważne bramki i za to spotkanie należy go wyróżnić.

Przed zespołem w najbliższym czasie maraton gier.

- No niestety, jeśli gra się w Lidze Mistrzów to trzeba grać co 2-3 dni. czeka nas to przez niemal dwa miesiące. Oby nas ominęły kontuzje, to wtedy można będzie ten maraton wytrzymać. Myślę, że zawodnicy są dobrze przygotowani i tych kontuzji nie będzie. W meczach ich nie ma. Są inne urazy jak np. powiększone węzły chłonne u Iwana Pronina.

Zbigniew Markuszewski (trener MMTS): Myślałem, że będziemy w stanie wytrzymać to spotkanie fizycznie. Nie udało nam się zarówno w tym elemencie jak iw konsekwencji grania. Z takim zespołem jak Wisła trzeba zagrać szalenie konsekwentnie przez 60 minut. Nam nie starczyło ani sił ani trochę także umiejętności w drugiej połowie.

Michał Zołoteńko (Wisła): Wygraliśmy i jesteśmy bardzo szczęśliwi. W tym meczu mieliśmy dwie różne połowy. Pierwszą zaczęliśmy dobrze, ale w miarę upływu czasu chyba za bardzo uwierzyliśmy, że będzie łatwo i przyjemnie. Po rozmowie w szatni wyciągnęliśmy wnioski. Wyszliśmy na parkiet i pokazaliśmy swoje prawdziwe oblicze kontrolując mecz przez całą drugą połowę. Na pewno w drugiej części spotkania popełniliśmy mniej błędów, które w pierwszej części gry wykorzystywali rywale zdobywając łatwe bramki z kontrataków. Stąd do przerwy to Kwidzyn prowadził 2 bramkami.

Morten Seier (Wisła): Nie wiem czy podobnie jest w Polsce, jednakże jeśli mistrz przyjeżdża, aby rozegrać mecz z ligowym rywalem, przeciwnicy mobilizują się szczególnie, jest dużo walki. Ponadto nasz zespół nie gra jeszcze na 100% swoich możliwości po przyjściu nowego trenera, który ma swoją wizje zespołu i oczekuje od nas jej realizacji . W drugiej połowie przejęliśmy kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i chociaż gra nie była ładna w efekcie wygraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać i zainkasowaliśmy 2 punkty.

Tomasz Paluch (Wisła): Można powiedzieć, że zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza część była słaba w naszym wykonaniu. Byliśmy bardzo nieskuteczni w ataku. Suchowicz bronił bardzo dobrze, a my zamiast poczekać rzucaliśmy w pierwsze tempo. W przerwie otrzymaliśmy reprymendę od trenera i w drugiej połowie widać było, że wyciągnęliśmy wnioski i chcieliśmy ten mecz wygrać. Zagraliśmy lepiej w obronie i wyprowadzaliśmy kontrataki, a także zdecydowanie poprawiła się nasza skuteczność. Wiadomą sprawa jest, że nie możemy przegrywać takich spotkań jeżeli myślimy o mistrzostwie Polski.

Źródło artykułu: