W trakcie wakacyjnej przerwy kadra jeleniogórskiej drużyny doznała dwóch bardzo solidnych osłabień, które mocno przetasowały hierarchię ważności w ekipie z Karkonoszy. Odejścia Joanny Załogi i Emilii Galińskiej sprawiły, że w zespole pojawić się muszą nowe liderki, które na swe barki wezmą odpowiedzialność za wyniki KPR-u. - Liczę na Małgośkę Buklarewicz, siostry Mączki, Beatę Skalską i Lidkę Żakowską. W minionym sezonie wiele pomogła nam też Mariola Wiertelak, a Martyna Kozłowska pod koniec sezonu zbierała pochlebne recenzje. Na nich także będę chciała polegać - mówi opiekunka Jelonki, Małgorzata Jędrzejczak.
Wspomniane zawodniczki w przyszłorocznych rozgrywkach stanowić będą trzon ekipy z Dolnego Śląska. Resztę kadry stanowić będą szczypiornistki młode lub mające za sobą dłuższą przerwę spowodowaną kontuzjami. - Musimy się wspomagać młodzieżą i nie mamy innego wyjścia. Mimo że większość z nich to teraz nieznane nazwiska, to mam nadzieję że będą miały możliwość pokazania się w trakcie roku i na koniec sezonu kibice będą już je kojarzyć. - stwierdza nt. zaciągu młodych szczypiornistek do KPR-u Jędrzejczak.
Opiekunka jeleniogórzanek zdaje sobie sprawę, że w nadchodzącym sezonie trudno będzie jej zespołowi o powtórkę wyniku z rozgrywek 2012/13, gdy KPR zajął 5. miejsce. - Musimy realnie spojrzeć na to co mamy. Po zmianie ligi i transferach wszystko ponownie się przetasowało, niektórzy się wzmocnili, inni osłabili. W tamtym sezonie nie było dużo przepaści, praktycznie z każdym mogłyśmy powalczyć. Teraz może być inaczej - ocenia Jędrzejczak. Jej zespół przygotowania do nowych rozgrywek rozpocznie 14 lipca.