W poniedziałek na pierwszym tego lata treningu beniaminka PGNiG Superligi pojawiło się osiemnastu graczy. Wśród nich znalazło się sześciu szczypiornistów, którzy barwy legionowskiej drużyny zasilili tego lata. Jak wzmocnienia ocenia Cieślikowski?
- Paweł Gawęcki to bardzo ciekawy gracz, który w Mielcu moim zdaniem nie był wykorzystywany w sposób należyty. Michał Bałwas w Puławach o miejsce w składzie musiał walczyć z Przemkiem Krajewskim i dopiero teraz będzie miał prawdziwą okazję, by udowodnić, że potrafi grać w piłkę ręczną. Sebastian Zapora zmienił środowisko i myślę, że wyjdzie mu to na dobre. Jest bardzo obiecującym zawodnikiem z przeszłością w kadrze młodzieżowej i drugiej reprezentacji. Wszyscy oni powinni u nas błysnąć talentem - nie ma wątpliwości doświadczony szkoleniowiec.
Mimo dużej liczby wzmocnień w składzie zespołu pozostali niemal wszyscy zawodnicy, którzy w poprzednim sezonie wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z klubem rozstali się jedynie Piotr Olęcki, Paweł Kwiatkowski i Łukasz Lisicki. - Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której zwłaszcza na skrzydłach będziemy mieli wciąż do dyspozycji zawodników, którzy grali w pierwszej lidze. Byli oni z tym zespołem już wcześniej i zasłużyli na to, żeby dostać szansę zafunkcjonowania w ekstraklasie - nie kryje Cieślikowski.
Miejsca w pierwszym składzie nikt nie dostanie za darmo. - Każdy zawodnik będzie musiał je sobie wypracować, wywalczyć, wydrapać - zapowiada trener legionowskiej drużyny. - Mam ten komfort, że na każdej pozycji jest przynajmniej dwóch zawodników, którzy mają podobne ambicje dobrej gry i dobrego zaprezentowania się, więc rywalizacja pomiędzy nimi na pewno da dobry efekt - podsumowuje nasz rozmówca. KPR przygodę z PGNiG Superligą rozpocznie od wyjazdowego meczu z Tauron Stalą Mielec.