Orlen Wisła Płock zrezygnowała z organizacji turnieju o "dziką kartę"

Orlen Wisła zrezygnowała z organizacji turnieju o "dziką kartę". - Pieniądze z organizacji imprezy wolimy przeznaczyć na sfinansowanie transferów - mówi na łamach Gazety Wyborczej prezes Nafciarzy.

Termin składania aplikacji w związku z przygotowaniem turnieju o "dziką kartę" do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) mija w środę, 10 lipca. Do tej pory chęć rozegrania zawodów we własnej hali wyraziły Montpellier Agglomeration HB (rywal Orlen Wisły Płock) i Metalurg Skopje, a w tym tygodniu swą kandydaturę zgłosił także wicemistrz Węgier, Pick Szeged. Pewne jest, że z takiej możliwości zrezygnowała Orlen Wisła Płock.

Z pewnością dla wielu kibiców turniej o dziką kartę Ligi Mistrzów byłby atrakcyjny. Ale my kierujemy się racjonalizmem. Pieniądze, które mielibyśmy wydać na organizację takiej imprezy, wolimy przeznaczyć na sfinansowanie transferów nowych zawodników - mówi na łamach Gazety Wyborczej Płock prezes SPR Wisły, Robert Raczkowski.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Organizacja turnieju o "dziką kartę" wiąże się z wysokimi kosztami nie tylko telewizyjnymi, ale też m.in. za pobyt delegacji EHF oraz sędziów. Zeszłoroczne zmagania o "dziką kartę" odbyły się we francuskim Saint Raphael, a przed dwoma laty gospodarzem turnieju były Vive Targi Kielce.

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

Źródło artykułu: