Możliwość sprowadzenia znakomitego hiszpańskiego kołowego do zespołu ze stolicy województwa świętokrzyskiego już teraz sprawiła, że prezes Bertus Servaas zupełnie niespodziewanie zmuszony został stanąć przed nie lada problemem. Przyjście Julena Aguinagalde poważnie zmieniło bowiem hierarchię wśród obrotowych Vive Targów i kolokwialnie mówiąc, zrobiło spory tłok na tej pozycji. Patrząc bowiem na kadry pozostałych drużyn nie tylko PGNiG Superligi, ale i europejskich lig, ciężko znaleźć drużynę mającą w swych szeregach aż czterech kołowych.
Pewne jest, że o miejsce w składzie z 30-letnim Hiszpanem walczyć będzie Zeljko Musa. Chorwat w maju tego roku podpisał nowy kontrakt, który związał go z kielecką ekipą na kolejne trzy lata. Jego pozostanie w klubie potwierdził też prezes Servaas, zwracając jednocześnie uwagę na przydatność chorwackiego gracza dla całego zespołu. - Zeljko jest w tej trójce (kołowych) graczem najbardziej uniwersalnym - zwracał uwagę sternik Vive. Co więc z pozostałą dwójką - Piotrem Grabarczykiem i Rastko Stojkoviciem?
Obaj w poniedziałek zasiądą do rozmów z Servaasem na temat ich dalszych występów w klubie. Patrząc bowiem na specyfikę gry Aguinagalde i Musy (obaj mogą grać zarówno w defensywie, jak i w ataku), wyspecjalizowani do występów w konkretnej formacji Grabarczyk i Stojković są w zdecydowanie gorszym położeniu.
Grabarczyk trafił do kieleckiego klubu w 2002 roku i z obecnej kadry zespołu jest najdłużej grającym w Vive zawodnikiem. Na przestrzeni lat popularny "Grabar" wypracował sobie markę solidnego defensora, z czasem przejmując pałeczkę lidera obrony kielczan. I choć liczba zarobionych przez niego wykluczeń przewyższa liczbę zdobytych bramek, to trener Bogdan Wenta regularnie posyła filar swojej defensywy na plac boju. Tylko w ostatnich czterech sezonach Grabarczyk rozegrał ponad 180 spotkań.
Stojković szeregi ekipy Vive zasilił w 2009 roku, wręcz z miejsca stając się ulubieńcem kieleckiej publiczności. "Rastko" przez trzy sezony był zdecydowanym liderem drużyny, w każdym z nich plasując się w czołówce strzelców Superligi i Ligi Mistrzów. Sam zawodnik w Kielcach poczynił spore postępy, rozwinął się i nic dziwnego, że w 190 dotychczasowych występach zdobył aż 923 bramki (4,85 na mecz!). Jedynym jego problemem jest jednak brak uniwersalności, bowiem defensorem Stojković jest co najwyżej przeciętnym.
Co nt. przyszłości obu graczy mówi Servaas? - Z pozostaniem Piotrka, typowego obrońcy, może nie być problemu, ale będziemy z nim rozmawiać, jak on widzi swoją przyszłość. Co będzie z Rastko? Siądziemy w przyszłym tygodniu i z nim porozmawiamy. My mamy kilka pomysłów, na pewno on też ma jakieś oferty - stwierdza na łamach echodnia.eu sternik kieleckiego klubu.
Niewykluczone, że poniedziałkowe rozmowy nie wniosą żadnych zmian w szeregach Vive, a w klubie pozostaną zarówno Grabarczyk, jak i Stojković. Warunek jest jeden: - Nie wykluczam, że w drużynie pozostanie czterech kołowych, jeśli Rastko zdecyduje się podjąć z Aguinagalde rywalizację o miejsce w drużynie - mówi Servaas, dodając: - To problem, ale my zawsze respektujemy podpisane z zawodnikami umowy. Obaj gracze mają bowiem ważne kontrakty - Grabarczyk przez rok, Stojković przez dwa lata. Efekty rozmów powinniśmy poznać w poniedziałkowe popołudnie.