Wrocławianie w PGNiG Superlidze mieli grać już w tym roku, zdecydowanie więcej punktów na swoim koncie uzbierały jednak Gwardia Opole i Nielba Wągrowiec. Śląsk duże straty poniósł już jesienią, za co posadę zapłacił trener Tomasz Folga. Aleksander Malinowski przejął drużynę zajmującą w tabeli lokatę trzecią i na takim też miejscu rozgrywki zakończył, teraz ma być jednak znacznie lepiej.
- Jesteśmy nastawieni wyłącznie na awans, to jest jednak sport i nikt się przed nami nie położy - mówi skrzydłowy wrocławskiej siódemki, Arkadiusz Miszka.- Nikt nie wyobraża sobie innego wyniku, niż pierwsze miejsce - dodaje rozgrywający, Łukasz Nowak. Obaj do drużyny dołączyli latem, wspólnie z Łukaszem Płonką, Maciejem Ścigajem, Andrzejem Kryńskim i Łukaszem Jarowiczem.
Klubowi włodarze zadbali o solidne wzmocnienia, okres przygotowawczy rozpoczynając jako pierwsi w Polsce, już na początku lipca. Ma to pomóc nowym zawodnikom dobrze wejść do drużyny, nowe nabytki w większości powinny bowiem decydować o sile Śląska.
- Musimy pokazywać dobrą grę. Jeśli będziemy się tak prezentować, to na pewno zaczniemy wygrywać - zapowiada trener Malinowski. Rywale są mocni, a sezon długi. - Najważniejsze, żeby nie było kontuzji - podsumowuje trener Śląska. - My rozgrywki zaczynamy od mocnego uderzenia, bo gramy z Miedzią i Czuwajem. Musimy dobrze wejść w sezon. Jeśli wszystko będzie w porządku, przed Nowym Rokiem powinniśmy być w górze tabeli.