Szczypiorniści SPR Chrobrego pokonali gospodarzy oraz Banik Karvina, w międzyczasie ulegając Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski. - Rozegraliśmy dobre mecze z dobrymi przeciwnikami. Jestem zadowolony z tego wyjazdu. Za nami pożyteczny weekend i na pewno wyciągniemy z niego dużo wniosków co do naszej dalszej gry i pracy - podsumowuje szkoleniowiec głogowskiej siódemki.
Dziesiąta drużyna poprzedniego sezonu PGNiG Superligi już na otwarcie turnieju dość niespodziewanie ograła puławian, z miejsca stając się głównym faworytem do końcowego sukcesu. Już następnego dnia SPR Chrobrego na ziemię sprowadził jednak Kiper. - Nie powalczyliśmy w tym meczu w obronie. Wydaje mi się też, że trochę zlekceważyliśmy przeciwnika. Piotrkowianin pokazał nasze miejsce w szeregu i myślę, że ten zimny prysznic dobrze nam zrobi - nie kryje Przybylski w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W weekend w barwach głogowskiej drużyny zagrało aż siedmiu nowych zawodników. - Momentami wyglądało to bardzo dobrze, a momentami jeszcze średnio. Cieszy mnie to, że każdy z zawodników stara się dokładać swoją cegiełkę do wyniku drużyny, rzuca bramki i walczy w obronie o każdą piłkę, o każdy centymetr parkietu, a to przynosi efekt w postaci wygranych meczów - nie kryje doświadczony szkoleniowiec.
Kto, zdaniem naszego rozmówcy, zasłużył po turnieju w Puławach na ciepłe słowa? - Za pierwszy mecz na pewno trzeba pochwalić Rafała Stacherę, który pobronił nam wręcz wyśmienicie. W ostatnim spotkaniu dobrze zaprezentował się z kolei Paweł Gregor. Generalnie jednak na jakieś specjalne wyróżnienia i pochwały jest jeszcze zbyt wcześnie - kończy Przybylski. Jego zespół rozegra tego lata jeszcze pięć sparingów, a rywalami będą Górnik Zabrze, Nielba Wągrowiec oraz Gwardia Opole.