Mistrzowie Polski przegrali z RK Croatią Osiguranje Zagrzeb oraz zremisowali z MKB Veszprem. Szczypiorniści Vive rozczarowania nie kryli zwłaszcza po pierwszym spotkaniu, podczas którego spisali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. - Szkoda tego pierwszego spotkania. To była katastrofa, co graliśmy w pewnych momentach - przyznaje bez ogródek Buntić.
Kielczanie znacznie lepiej zaprezentowali się podczas spotkania popołudniowego, dzieląc się punktami z mistrzem Węgier. - Graliśmy z charakterem, twardo w obronie i ciągnęliśmy kontrataki - mówi Mateusz Jachlewski. - Drugi mecz pokazał, że jesteśmy na dobrej drodze. Daliśmy z siebie sto dwadzieścia procent. Każdy z nas walczył, ile miał sił i to się opłaciło - dodaje Buntić.
W meczu o piątą lokatę rywalem Vive będzie Fuchse Berlin. Niedzielny przeciwnik mistrzów Polski dzień wcześniej dość nieoczekiwanie przegrał z Wackerem Thun. W finale Sparkassen Cup Veszprem zmierzy się z Paris Saint-Germain.
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!