Europa: Rocas w KIF Kolding, Kallman negocjuje z byłym klubem, prezes Lisów podgrzewa atmosferę

Trzyletni kontrakt z drużyną KIF Kolding, wicemistrzem Danii i grupowym rywalem Vive Targów Kielce w fazie grupowej Ligi Mistrzów, podpisał hiszpański skrzydłowy Albert Rocas.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski

Kolejny mistrz świata opuszcza ligę hiszpańską

31-letni prawoskrzydłowy Albert Rocas pomyślnie przeszedł we wtorek testy medyczne i tego samego dnia tuż po godzinie 13, został zaprezentowany na specjalnie zwołanej konferencji prasowej jako nowy zawodnik KIF Kolding. Z ekipą wicemistrza Danii, który jest oponentem Vive Targów Kielce i potencjalnym rywalem Orlen Wisły Płock w fazie grupowej Ligi Mistrzów, podpisał trzyletni kontrakt. Duńskie media piszą, że może być on przedłużony nawet na okres pięciu lat.

W nowej drużynie mistrz świata występować będzie z numerem 26. - To nowy i niesamowity projekt. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc klubowi, pragnę nauczyć się również duńskiego - powiedział nowy nabytek KIF na oficjalnej prezentacji cytowany przez portal hbold.dk. Rocas jest już dziesiątym zawodnikiem z 16-osobowej kadry reprezentacji Hiszpanii, która na początku roku wywalczyła mistrzostwo świata, opuszczającym Półwysep Iberyjski.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!

- To była jedna z najtrudniejszych decyzji w mojej sportowej karierze. Od dzieciństwa moim marzeniem była gra w FC Barcelonie, zostawić najlepszy zespół na świecie jest bardzo trudno. Dziękuje klubowi za wszystko, co dla mnie zrobił - mówił Rocas na konferencji prasowej tuż przed odlotem do Danii, który w FC Barcelonie występował przez sześć ostatnich lat. W tym okresie z Dumą Katalonii sięgnął po trzy mistrzostwa Hiszpanii (2011, 2012, 2013) i Puchary Asobal (2009, 2011, 2012), dwa Puchary Króla (2009, 2010) i Superpuchary Hiszpanii (2009, 2010) oraz triumf w Champions League (2011).

- To nie było zaplanowane działanie, wszystko wydarzyło się bardzo szybko. W środę zawodnik poinformował nas, że otrzymał ciekawą ofertę. Po sześciu latach spędzonych w klubie, dziękujemy za to co zrobił - mówił dyrektor ds. piłki ręcznej Eduard Coll, cytowany przez dziennik Marca. Za Rocasa do stolicy Katalonii sprowadzono 23-letniego Joana Saubicha z Naturhouse La Rioja, mającego na swoim koncie grę w młodzieżowych sekcjach Barcy. Podpisano z nim 4-letnią umowę.

Wicemistrz olimpijski wciąż bezrobotny

Po rozpadzie BM Atletico Madryt większość zawodników wicemistrza Hiszpanii znalazła nowego pracodawcę. W zgoła odmiennej sytuacji jest szwedzki skrzydłowy, Jonas Kallman, który nadal nadal szuka klubu. Jak informują szwedzkie media, reprezentant Trzech Koron po jedenastu latach gry w lidze Asobal, jest bliski powrotu do drużyny, w której występował w latach 2000-2002. Mowa o IFK Skövde. - Jesteśmy w trakcie negocjacji. Jonas wyraził chęć przyjścia, my również chcemy, aby nas wzmocnił, ale może nam zabraknąć nieco pieniędzy - nie kryje w rozmowie z Sverigesradio dyrektor klubu, Bosse Andersson.

Wojna na słowa prezesów przed niemiecką potyczką o LM

W najbliższą środę 21 sierpnia o godzinie 19 odbędzie się pierwsze starcie pomiędzy Füchse Berlin a HSV Hamburg (obrońca trofeum) o prawo gry w fazie grupowej Champions League. Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziów, wiele kontrowersji wzbudził swoją wypowiedzią sternik Lisów, Frank Steffel. Przyczyną sporu jest bramkarz berlińskiej drużyny, Silvio Heinevetter - po sezonie wygasa mu kontrakt, a parol zaginają na niego... włodarze HSV, kusząc go lukratywną ofertą.

- Jestem mocno rozczarowany działaniem HSV Hamburg. Klub oferuje wynagrodzenie, na które nie może sobie pozwolić. Takie działania niszczą konkurencję - oznajmił Steffel. - Skupiamy się na pracy z młodzieżą. Jestem prezesem klubu, który wraz z sekcjami młodzieżowymi ma 3000 członków. Większość klubów sponsorowana jest przez szejków, mecenasa jak Abramowicz w Chelsea lub pana Rudolpha w HSV Hamburg. Czekamy kiedy znowu odłoży swoje zabawki - dodał. Działacz Lisów nie chcąc dopuścić do transferu, zaproponował Heinevetterowi podpisanie aż dziesięcioletniego kontraktu!

- Pan Steffel lubi zagrania poniżej pasa. Jego komentarze w niczym nie pomagają - są nieprzyzwoite, niestosowne, ze szkodą dla sportu. Osobiste ataki w moją stronę uważam za całkowicie nieprawdziwe. Powiedziałem tylko, że jeśli kończy się umowa takiej klasy bramkarzowi, jakim jest Silvio Heinevetter, bylibyśmy głupi nie będąc nim zainteresowani - odparł prezes najlepszej drużyny Starego Kontynentu, Matthias Rudolph. - To, że Silvio może zarobić u nas dwa razy więcej to kompletne bzdury - podkreślił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×