Dwa oblicza Nafciarzy, Liga Mistrzów się oddala - relacja z meczu Montpellier HB - Orlen Wisła Płock

W rozegranym w czwartek pierwszym spotkaniu kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzów szczypiorniści Orlen Wisły Płock ulegli na wyjeździe Montpellier HB.

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock, podobnie jak przed rokiem, sezon rozpoczęli od batalii o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W minionym sezonie Nafciarzom nie udało się wywalczyć prawa gry wśród najlepszych. Tym razem na drodze wicemistrza Polski stanęło Montpellier HB.

W wyjściowym składzie Nafciarzy nie było niespodzianek. Na parkiecie zameldowali się zawodnicy, którzy w spotkaniach sparingowych cieszyli się zaufaniem hiszpańskiego szkoleniowca: Sego - Nikcević, Jurkiewicz, Nenadić, Lijewski, Ghionea oraz Syprzak. W kadrze wicemistrza Polski zabrakło kilku kontuzjowanych zawodników, Manolo Cadenas nie miał zatem zbyt dużego pola manewru.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli Nafciarze, którzy nie mieli problemów z wykończeniem ataku pozycyjnego. Od początku skuteczny był Petar Nenadić, który dobrze czuł się na środku rozegrania. Pomimo braku Zbigniewa Kwiatkowskiego płocczanie nieźle prezentowali się w obronie. To właśnie udane zagrania w defensywie zaowocowały kilkoma kontratakami. Po skutecznym rzucie Valentina Ghionei Nafciarze objęli prowadzenie 6:3. Trener Manolo Cadenas z upływem czasu zaczął nieco rotować składem, chcąc rozłożyć siły czołowych zawodników. To nie przeszkodziło Nafciarzom w kontrolowaniu sytuacji na parkiecie.

Francuzi nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Posiadając większą liczbę zawodników na parkiecie tracili kolejne bramki, zamiast odrabiać straty. Liderem obrony Nafciarzy był Mariusz Jurkiewicz, który popisał się kilkoma przechwytami. Szczelna obrona ułatwiała zadanie Marinowi Sego, który również kilka razy popisał się udanymi paradami w trudnych sytuacjach. Po skutecznym kontrataku w wykonaniu Ivana Nikcevicia tablica wyników pokazywała rezultat 5:10. Później Nafciarze nieco się pogubili, zbyt szybko oddawane rzuty z nieprzygotowanych pozycji zemściły się. Po trafieniu Vida Kavticnika przewaga polskiej drużyny stopniała do dwóch bramek 10:8.

Ostatnie słowo pierwszej połowy należało jednak do Nafciarzy. Świetnie wbiegi na koło Ivana Nikcevicia oraz zabójcze kontrataki Valentina Ghionei sprawiły, że przewaga wicemistrza Polski ponownie zaczęła rosnąć 15:9. Widząc nieporadności swoich podopiecznych o kolejny czas poprosił trener Montpellier HB. W końcówce pierwszej połowy Nafciarze grając w osłabieniu stracili dwie bramki i do szatni zeszli prowadzać 15:11.

Pierwsza połowa spotkania pokazała, że Montpellier HB wcale nie jest zespołem lepszym. W pierwszej odsłonie Francuzi byli bezradni w ataku, słabo grali w obronie, a kompletnie rozczarował Thierry Omeyer. Udane interwencja jednego z najlepszych bramkarzy świata można policzyć na palcach jednej ręki. Po przerwie na parkiecie pojawił się Arnaud Siffert, który od razu popisał się kilkoma udanymi interwencjami.

Nafciarze drugą połowę rozpoczęli w osłabieniu. Francuzi wykorzystali liczebną przewagę, udanie wykańczając trzy kolejne akcje. Przewaga Orlen Wisły stopniała do zaledwie jednej bramki 15:14. W drugiej połowie gra była zdecydowanie bardziej wyrównana. Wicemistrzowie Polski udane momenty przeplatali słabszymi. Nafciarze grali twardo w obronie, jednak skutkowało to kolejnymi wykluczeniami. To nie ułatwiało utrzymaniu prowadzenia. Największym problemem Nafciarzy był jednak Arnaud Siffert, który kilkoma interwencjami w sytuacjach sam na sam ostudził zapędy płockich szczypiornistów.

Francuzi z minuty na minuty grali coraz lepiej. Zawodnicy Montpellier HB doprowadzili do remisu i wyraźnie złapali wiatr w żagle. Francuzi poszli za ciosem i po trafieniu Diego Simoneta prowadzili już 20:18. Nafciarze nieco się pogubili, jednak czas na żądanie wzięty przez Manolo Cadenasa oraz wprowadzenie na parkiet Marcina Wicharego zmobilizowało płocczanie do lepszej gry. Po kolejnym trafieniu ze skrzydła fantastycznie dysponowanego Valentina Ghionei płocczanie doprowadzili do remisu 23:23. Ostatnie słowo czwartkowego pojedynku należało do graczy Montpellier HB, którzy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

W drugiej połowie płocki zespół zaprezentował się zdecydowanie słabiej. Wicemistrzowie Polski popełnili zbyt wiele prostych błędów w obronie, pozwalali Francuzom na zdobywanie bramek z czystych pozycji. Losy awansu do fazy grupowej są jednak wciąż nierozstrzygnięte.

Spotkanie rewanżowe rozegrane zostanie w Płocku 1 września o godz. 16.00.

Montpellier HB - Orlen Wisła Płock 29:27 (11:15)
Orlen Wisła:

Sego, Wichary - Ghionea 9/2, Nenadić 5, Nikcević 4, Toromanović 4, Lijewski 3, Jurkiewicz 1, Milas 1, Eklemović, Kavas, Syprzak.
Karne: 2/2
Kary: 12 min.

Montpellier HB: Omeyer, Siffert - Accambray 8, Simonet 7, Tej 4, Dolenec 3, Kavticnik 3/2, Guigou 2 Borges Dutra Ribeiro 1, Gaber 1, Bonnefond, Gajic, Grebille, Gutfreund, Hmam, Mesnard.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min.

Sędziowie: Ivan Cacador / Eurico Nicolau (Portugalia)
Widzów: 3000.

Źródło artykułu: