Memoriał Walleranda: Wspaniała gra gdańszczan - relacja z meczu KPR Legionowo - Wybrzeże Gdańsk

Wybrzeże Gdańsk odniosło nieoczekiwanie pewne zwycięstwo nad KPR-em Legionowo. Tym samym czerwono-biało-niebiescy zrewanżowali się wreszcie rywalom, którzy wygrali z nimi batalię o PGNiG Superligę.

Po tym jak KPR Legionowo pokonał Nielbę Wągrowiec, a Wybrzeże przegrało z MMTS-em, w lepszej sytuacji przed spotkaniem obu drużyn byli podopieczni Jarosława Cieślikowskiego szczególnie, że Wybrzeże grało bez Wojciecha Prymlewicza, który podczas piątkowego meczu złamał obojczyk i czeka go sześć tygodni przerwy. Legionowianie od pierwszych minut grali znakomicie w obronie i bardzo skutecznie w ataku. Raz za razem bramkę strzeżoną przez Marcina Głębockiego szturmował Tomasz Bulej, który przez siedemnaście minut miał na swoim koncie cztery bramki. Po dziewięciu minutach zespół, który w ubiegłym sezonie wygrał grupę A I ligi prowadził po bramce Pawła Gawęckiego 7:3 i nie zapowiadało się na to, że obraz gry ulegnie zmianie.

Gdańszczanie na siedem minut przed przerwą przegrywali jeszcze 9:12, ale w ciągu ostatnich siedmiu minut istniał tylko jeden zespół. Sygnał do ataków dał Łukasz Rogulski, a po bramce Kamila Strzebieckiego w 29 minucie było już 12:12! Legionowianie mieli okazję jeszcze okazję rzucić decydującą bramkę, jednak nie wykorzystali rzutu karnego i skorzystał na tym Hubert Kornecki, który rzutem w ostatnich sekundach przed gwizdkiem zapewnił gdańszczanom zwycięstwo w I połowie. - Wreszcie zazębiła nam się obrona nad którą pracowaliśmy w ostatnim czasie. Traciliśmy wcześniej dużo bramek. Pracowaliśmy nad tym elementem i wreszcie się powiodło - przyznał Kornecki.

Druga połowa to już dominacja gdańszczan, którzy łącznie od 23 do 43 minuty stracili zaledwie jedną bramkę! Podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka grali znakomicie w obronie, a wiele piłek wyciągał Sebastian Sokołowski. Bramkarz gdańskiego klubu był też autorem niecodziennej akcji. W 38 minucie przerwał kontrę na połowie rywala, wbiegł na rozegranie i podał piłkę Ireneuszowi Żakowi, który pokonał bramkarza rywala. Ostatecznie gdańszczanie wygrali z rywalem 25:17. - Tutaj nawet ciężko komentować coś takiego. W pewnym momencie dość sporą parodię wykonali sędziowie, którzy nie odgwizdywali rzutów wolnych i karnych. Moi zawodnicy stanęli i nie uczestniczyli dalej w zawodach - grzmiał po meczu Jarosław Cieślikowski.

KPR Legionowo - Wybrzeże Gdańsk 17:25 (12:13)

KPR: Zapora, Rybicki, Szałkucki - Bulej 4 (2 min), Titow 2 (2 min), Pomiankiewicz 2, Dzieniszewski 2, Bałwas 1, Wiak 1, Gawęcki 1, Wuszter 1, Kasprzak 1, Prątnicki 1 oraz Soliński.

Wybrzeże: Głębocki, Sokołowski - Żak 4, Nidzgorski 4 (2 min), Kondratiuk 4 (2 min), Strzebiecki 3 (2 min), Rogulski 3, Kornecki 2, Abram 2, Papaj 2, rakowski 1 oraz Nilsson.

Kary: KPR - 4 min, Wybrzeże - 6 min.

Rzuty karne: KPR - 1/3, Wybrzeże - 0/2.

Komentarze (1)
avatar
GRZECHO77
31.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tutaj nawet ciężko komentować coś takiego. W pewnym momencie dość sporą parodię wykonali sędziowie, którzy nie odgwizdywali rzutów wolnych i karnych. Moi zawodnicy stanęli i nie uczestniczyli d Czytaj całość