Zmiana barw klubowych i herbu nie pomogła póki co szczypiornistom Górnika Zabrze w zebraniu szerszej grupy kibiców. Dotychczas na hali przy Wolności panowała piknikowa wręcz atmosfera, a doping był sporadyczny. Wiele wskazuje na to, że na początku sezonu PGNiG Superligi Mężczyzn niewiele się w tej materii zmieni.
Śląska drużyna rozgrywki ligowe rozpocznie wyjazdową potyczką z mistrzem Polski. Zapisy na spotkanie z Vive Targi Kielce nie cieszą się jednak większym zainteresowaniem, żeby nie powiedzieć, że jest ono zerowe.
Przez dwa tygodnie chęć wyjazdu zgłosiło raptem dziesięciu kibiców. Aby wyjazd doszedł do skutku, w najbliższych dniach dopisać musi się przynajmniej dziesięciu kolejnych. W innym wypadku wyjazd zostanie odwołany, bo klub nie ma zamiaru do niego dopłacać.
Skąd tak niskie zainteresowanie wśród fanów? Wynikać ono może z faktu, że wspierać szczypiornistów nie zamierza Stowarzyszenie Klub Sympatyków Górnika Zabrze, które aktywnie działa przy piłkarskiej sekcji klubu z Roosevelta.
- Nie odbyliśmy dotąd żadnego spotkania z prezesem Bogdanem Kmiecikiem. Nie było w ogóle ze strony klubu takiej woli. Dlatego też podjęliśmy decyzję, że nie będziemy się włączać w żadne działania kibicowskie wokół klubu piłki ręcznej - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dawid Florek, przedstawiciel stowarzyszenia kibiców Trójkolorowych.
Wszystko więc wskazuje na to, że poczynione przez włodarzy zabrzańskiego szczypiorniaka działania marketingowe nie przyniosą oczekiwanych efektów i hala przy Wolności raczej nie wypełni się rozentuzjazmowanymi szalikowcami górniczej drużyny.