Udany start Zagłebia - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - AZS UMCS Lublin

W meczu dwóch beniaminków pierwszoligowych parkietów Zagłębie Sosnowiec pokonało na własnym parkiecie AZS UMCS Lublin 31:24 (13:12) i udanie rozpoczęło występy na zapleczu PGNiG Superligi.

Sobotnie spotkanie w sosnowieckiej hali MOSiR-u było dla obu drużyn niezwykle istotne. Rozpoczynające zmagania w I lidze ekipy Zagłębia i AZS-u UMCS Lublin przed startem rozgrywek ligowych zgodnie wymieniane były w gronie głównych kandydatów do spadku. Zwycięzca sobotniej potyczki mógł więc wykonać pierwszy niezwykle ważny krok w stronę utrzymania na zapleczu Superligi.

Starcie lepiej rozpoczęli gospodarze, wypracowując sobie w pierwszych minutach meczu dwubramkową przewagę. W 15. minucie Zagłębie wygrywało 7:4, a w ciągu kolejnych czterech minut powiększyło prowadzenie do stanu 9:5, głównie dzięki dobrej grze doświadczonych z występów na pierwszoligowych parkietach Mariusza Kalisza i Łukasza Szlingera.

Przed przerwą sosnowiecka ekipa roztrwoniła jednak prawie całe prowadzenie, pozwalając rywalom z Lublina zmniejszyć straty do jednej bramki (12:13). - Złapaliśmy trochę niepotrzebnych wykluczeń, były też błędy w obronie. Prowadząc uznaliśmy chyba, że to będzie łatwy spacerek i rywal skorzystał na tym, przed przerwą doganiając nas - relacjonował po meczu trener Zagłębia, Krzysztof Adamuszek.

Po zmianie stron gospodarze narzucili swój styl gry, szybko odskakując przyjezdnym na trzy bramki (19:16). - Pomogła ostra reprymenda w przerwie - tłumaczył szkoleniowiec Zagłębia. Świetnie spisywał się skrzydłowy Jakub Fidyt (9 bramek w całym meczu), solidnym wsparciem był też Patryk Strużyna. W 50. minucie Zagłębie wygrywało już 26:18, a tuż przed końcem meczu prowadziło 31:20. - Ostatnie minuty rozegraliśmy samymi juniorami - na parkiecie pojawił się jeden 16-latek, dwóch 19-latków. Tę końcówkę przegraliśmy 4:0, ale chłopcy muszą też wchodzić na parkiet i zdobywać doświadczenie - wyjaśniał Adamuszek.

Zagłębie wygrało ostatecznie 31:24, debiut na pierwszoligowych parkietach zaliczając jak najbardziej do udanych. - Ze zwycięstwa trzeba się cieszyć. Było widać tremę u niektórych zawodników i gdzieś to odbiło się na ich postawie. - stwierdził Adamuszek. Lublinianie natomiast pierwszych punktów poszukać będą musieli w przyszłotygodniowym starciu z ŚKPR-em Świdnica.

SPR Zagłębie Sosnowiec - AZS UMCS Lublin 31:24 (13:12)

Zagłębie: Nakwaski, Orłowski - Fidyt 9, Kalisz 7, Strużyna 4, Szlinger 4, Kulka 2, Mentel 2, Sieczka 2, Milewski 1, Borowiec, Kociołek, Maj, Michalak, Przybyła, Szlęzak.
Kary: 14 min.

AZS UMCS: Kuszczyński, Gajecki - Jurek 7, Ziemia 5, Ignaszewski 4, Brodziak 2, Buksiński 1, Gawda 1, Goral 1, Klepka 1, Lewtak 1, Mitura 1, Chilimoniuk.
Kary: 8 min.

Sędziowali: Michał Chodorek oraz Paweł Popiel (woj. świętokrzyskie).
Widzów: 120.

Źródło artykułu: