Robert Raczkowski: Przespaliśmy czas na zmiany

Orlen Wisła Płock ze względu na kontrowersyjny Regulamin Rozgrywek PGNiG Superligi może stracić nawet milion złotych. - Na zmiany jest już za późno - przyznaje jednak prezes, Robert Raczkowski.

Kwestię kontrowersyjnego regulaminu oraz znaczących wymagań sponsora głównego w ubiegłym tygodniu na łamach SportoweFakty.pl poruszył Bertus Servaas. Prezes Vive Targów Kielce zarzucał Związkowi Piłki Ręcznej w Polsce brak profesjonalizmu oraz chęci dialogu. Holender zwrócił także uwagę na to, że regulamin rozgrywek kluby otrzymały na kilka dni przed startem sezonu, a wymagania PGNiG co do udostępniania powierzchni reklamowej są zbyt wysokie w stosunku do kwot, które otrzymują z tego tytułu kluby.

Zarzuty sformułowane przez kielczan popiera Raczkowski. - Od strony czysto biznesowej słowa prezesa Servaasa są jak najbardziej usprawiedliwione, do interwencji dochodzi jednak zbyt późno. Już w czerwcu w trakcie zebrania przedstawicieli klubów przestawiany był pewien zarys umowy zawartej pomiędzy związkiem i PGNiG, a także wymogi, jakie z tego tytułu będą stawiane klubom. Starałem się tę kwestię podnosić, w dyskusję włączył się jednak tylko prezes Witaszek, pozostałe kluby nie były zainteresowane. W takiej sytuacji ciężko jest podejmować jakąkolwiek walkę. Prezes Servaas na zebraniu obecny nie był. W przeciwnym razie zapewne poparłby mnie i wtedy może byśmy cokolwiek ugrali. Teraz okres wakacyjny jest już za nami. Przespaliśmy najlepszy czas na zmiany - relacjonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kwota otrzymana w poprzednim sezonie przez wicemistrzów Polski jest zupełnie nieadekwatna do tego, co Wisła mogłaby potencjalnie zyskać, sprzedając powierzchnię reklamową, przeznaczoną obecnie dla PGNiG, we własnym zakresie. - Z tego powodu z naszego budżetu wypływa około miliona złotych. Ze Związku za miejsce uzyskane w poprzednich rozgrywkach dostaliśmy kilkadziesiąt tysięcy - wyjaśnia Raczkowski.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!

- Daleki jestem od tego, żeby wojować z ZPRP, który wykonuje naprawdę dobrą robotę. Jeśli chodzi jednak o rozwój modelu biznesowego, to powinien on mocniej angażować kluby do współdecydowania o kluczowych kwestiach. Wówczas może byśmy w stanie byli więcej uzyskać - nie kryje nasz rozmówca.

Do Łodzi przedstawiciele Wisły jadą szukać rozwiązań na przyszłość. - Wiele mówi się o lidze zawodowej, ale nie wszyscy prezesi klubów w Polsce są przekonani do tego modelu. Ja chciałbym zaprezentować nieco inną propozycję dotyczącą powołania odrębnego podmiotu, który zajmowałby się sferą marketingową. Warunkiem przystąpienia do ligi zawodowej jest przekształcenie klubów w spółki prawa handlowego. Sama droga proceduralna byłaby w tym wypadku niezwykle wydłużona i najprawdopodbniej ta opcja nie znajdzie uznania w oczach prezesów. Moja propozycja stanowiłaby więc w tym wypadku rozwiązanie pośrednie - podsumowuje Raczkowski.

Komentarze (37)
avatar
senior-w
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy ktoś posiada informację, co ustalili prezesi na spotkaniu w Łodzi. 
rakziel
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
odnoszę wrażenie ,że prezes wisły gubi się w tym co mówi albo nie wie co mówi . z jego wypowiedzi wynika ,że związek robi mu kawał dobrej roboty tym ,że z budżetu jego klubu wypływa 1 milion " 
avatar
Złoty Bogdan
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
8
Odpowiedz
Orlen Wiśle gratulujemy prezesa :) 
avatar
gutek1
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
3
6
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że Wisła ma kolejnego prezesa, który umie pięknie czarować słowami. Niby popiera Servaasa, ale i związek jest cacy. Trochę przesadził z dyplomacją Pan Raczkowski. 
avatar
Varsovia
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A ja podzielam opinię Raczkowskiego. Od ligi zawodowej dzisiaj dzieli kluby przepaść, bo kluby nie są jeszcze na to gotowe. Zmiany należy wprowadzać krok po kroku stopniowo zwiększając zakres d Czytaj całość