Patrik Liljestrand: Czasami warto sięgnąć piwnicy

Górnik Zabrze wyraźnie przegrał na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock. - Na początku meczu byliśmy głowami gdzieś indziej - nie kryje trener gości, Patrik Liljestrand.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Zabrzanie na Mazowsze jechali z nadziejami na walkę, Wisła do środkowego meczu przystąpiła bowiem osłabiona brakiem czterech zawodników, a na skrzydłach z konieczności pojawiali się nominalni rozgrywający. Mimo problemów rywali Górnik nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z Nafciarzami, ulegając ostatecznie różnicą ośmiu trafień.

Wisła wygrała dzisiaj zasłużenie - podkreśla Liljestrand, zwracając uwagę zwłaszcza na kiepską grę obronną swojej drużyny w pierwszych minutach meczu. Na plus swoim podopiecznym zalicza z kolei to, że ani przez moment się nie poddali, o wynik walcząc do samego końca.

Jednym z bohaterów spotkania był golkiper, Marin Sego. - Nie można wygrać, gdy bramkarz przeciwnika odbija dwadzieścia pięć-trzydzieści piłek w meczu - nie ma wątpliwości doświadczony szkoleniowiec. - Przegraliśmy dzisiaj z lepszą drużyną. Dla nas to nie jest żadna ujma, czasami warto sięgnąć piwnicy, poszukać nowych rozwiązań i zagrać ponownie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×