Nafciarze z czwartą drużyną ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów walczyli jak równy z równym, niejednokrotnie prowadząc nawet różnicą trzech-czterech bramek. Na tym, że komplet punktów pojechał ostatecznie za naszą zachodnią granicę, zaważyła ostatnia minuta, podczas której Wisła popełniła prosty błąd bezlitośnie wykorzystany przez rywali.
- Jestem dumny z naszego zespołu i tego, że byliśmy w stanie postawić się takiemu rywalowi. Niestety, w ostatnich minutach zapłaciliśmy cenę za brak doświadczenia porównywalnego z Kilończykami. Teraz pozostaje nam tylko kontynuować pracę, którą wykonywaliśmy do tej pory. Jestem pewien, że z tygodnia na tydzień będziemy coraz lepsi. Na przyszłość patrzę z optymizmem - podkreśla były reprezentant Polski.
Mecz z mistrzami Niemiec po raz kolejny pokazał także, jak dużo daje Wiśle własny obiekt wypełniony po brzegi przez żywiołowo reagujących kibiców. Fani po raz kolejny byli w europejskich pucharach ósmym zawodnikiem Nafciarzy. - Muszę podziękować naszym sympatykom, którzy byli fantastyczni i niezwykle nam pomogli - podsumowuje Lijewski. Za tydzień rywalem Wiślaków będzie francuska Dunkierka.
Myślę, że przegrana mocno pecho Czytaj całość
Super gość. Widać, że to prawdziwy profesjonalista.
Wielka indywidualność i znakomity zawodnik.
Jeśli mu zdrowie pozwoli, to pogra n Czytaj całość
Konkretnie to właśnie doświadczenia Szeryfa zabrakło w końcówce. Nikt go w tej drużynie n Czytaj całość