Czeczeńcy nowy sezon rozpoczęli słabo, punkty zdobywając jedynie w konfrontacjach z beniaminkami. Zespół Ryszarda Skutnika pokonał KPR Legionowo, zremisował z Gwardią Opole oraz uległ SPR Chrobremu Głogów i MMTS-owi Kwidzyn. Mielczan z pewnością stać było na rezultaty lepsze, drużyna zmagała się jednak z kontuzjami, a klub z organizacyjnym nieporządkiem
Górnik najgorsze ma już za sobą. Zabrzanie mierzyli się z Vive Targami Kielce, Orlen Wisłą Płock i Gaz-System Pogonią Szczecin, teraz powinni mieć więc znacznie łatwiej. Na podstawie starć z wymienionymi wyżej rywalami oraz przeciętnym Zagłębiem Lubin potencjał ekipy Patrika Liljestranda wymierzyć jednak nie sposób, na to kibice będą musieli poczekać kilka kolejnych tygodni.
- Dla nas to będzie jak dotąd najcięższe spotkanie w tej rundzie. Wystąpimy jednak u siebie, przed własną publicznością i wierzę, że jeżeli zagramy z sercem, to jesteśmy w stanie zwyciężyć. Pamiętajmy jednak, że Górnik latem się wzmocnił i nie przyjedzie do nas się położyć. Na pewno czeka nas ciężkie i bardzo interesujące spotkanie - zapowiada rozgrywający Stali, Rafał Gliński.
Zabrzanie do Mielca jadą z nadziejami na dobry wynik. - Każde spotkanie układa się inaczej. Stal ma ostatnio swoje problemy, jak na razie nie grają tak, jak kiedyś i wybieramy się do nich powalczyć o zwycięstwo - deklaruje w rozmowie ze SportoweFakty.pl bramkarz, Sebastian Suchowicz.
W poprzednim sezonie obie ekipy mierzyły się ze sobą czterokrotnie. Dwa razy górą był Górnik i dwa razy zwyciężała Stal. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.