Piotrkowska drużyna sposobu na zawodników Gaz-System Pogoni nie może znaleźć już trzeci sezon. Sobotnia porażka 29:38 była już czwartą z rzędu w Szczecinie, a drugą za kadencji trenera Tadeusza Jednoroga. Wcześniej Piotrkowianin dwukrotnie przegrywał także, gdy zespołem dowodził Krzysztof Przybylski. - To trudny teren - przyznaje obrotowy piotrkowian Marek Daćko, dodając: - Sporo ludzi przychodzi tam na halę, głośno wspierając swój zespół. Wydaje mi się, że jeszcze nie jeden zespół zgubi tam punkty.
Sobotnia porażka Piotrkowianina (29:38) była jedną z najwyższych w rywalizacji z Pogonią. Wcześniej ekipa z województwa łódzkiego przegrywała w Szczecinie 29:37 (baraże o Superligę), 28:33 (sezon zasadniczy) i 32:41 (faza play-off). Daćko przyznaje, że Gazownicy grają dużo lepiej niż przed rokiem. - Pogoń już w poprzednim sezonie mocno wzmocniła się, lecz brakowało jej zgrania. Teraz w lecie nie przeprowadzili jakiejś wielkiej rewolucji kadrowej, ale za to zespół dużo lepiej porozumiewa się i to procentuje w wynikach - stwierdza 22-letni obrotowy.
W Szczecinie piotrkowianie po raz kolejny słabo spisywali się w obronie, wiele do życzenia pozostawiała także skuteczność w ataku. W ocenie młodego kołowego właśnie te elementy zadecydowały o ich porażce. - W defensywie nie graliśmy razem, między nami były ogromne dziury, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze. W ataku zaś naszą zmorą był Tomislav Stojković, który wybronił trzy rzuty karne i kilka akcji sam na sam - wylicza Daćko.
Co ciekawe jego drużyna pomimo czterech wyjazdowych porażek z Pogonią, ani razu nie przegrała jeszcze na własnym parkiecie! Przed własną publicznością zawodnicy Piotrkowianina tryumfowali 35:32 (baraże), 30:26 (sezon zasadniczy) i 36:35 (play-offy). Podobnie będzie w tym roku?