Początek meczu należał jednak do gości. Dosyć niespodziewanie zdobyli oni pierwsze dwie bramki dzięki skutecznym akcjom Łukasza Szatki i Daniela Dutki. Choć AZS szybko wyrównał, Tarnowianie nadal wiedli prym rywalizacji. W 10. minucie prowadzili 5:3 po kolejnym trafieniu Szatki. Doskonałe sytuacje marnował Paweł Stołowski, który dopiero z czasem wszedł odpowiednio w mecz i dołożył kilka ważnych goli.
Tarnowianie bardzo szybko stracili jednak impet i zaczęli popełniać dużą liczbę niewymuszonych błędów w ataku. Przełomowym punktem meczu był obroniony przez Pawła Sara rzut karny przy stanie 7:5 dla AZS-u. Prowadzenie podwyższył bardzo dobrze spisujący się Mateusz Sikora. Obchodzący tego dnia 18. urodziny środkowy rozgrywający był najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z grodu z nad Sanu. Przechwycił też niezliczoną liczbę piłek, dzięki którym gospodarze byli w stanie przeprowadzić skuteczne kontry.
Przy stanie 11:6 dla AZS-u, trener SPR-u Stanisław Kubala poprosił o przerwę na żądanie, co na krótki okres gry przyniosło pożądany efekt. Dwie kolejne bramki zdobyli eks-przemyślanie. Najpierw rzut karny skutecznie egzekwował Dariusz Kubisztal, zaś po chwili indywidualną akcję udanie zakończył Marcin Basiak. Goście nie byli jednak w stanie zrobić czegokolwiek więcej wobec zwartej obrony 5:1 popularnych Harcerzy. Nie pomogły nawet dwa wykluczenia w zespole gospodarzy. Rewelacyjnie ułożyła się dla miejscowych końcówka pierwszej połowy, którą wygrali 4:0. Ostatecznie AZS prowadził do przerwy 17:10.
Druga połowa tylko przez chwilę mogła trzymać w napięciu, lecz stało się tak głównie za sprawą niezrozumiałych decyzji arbitrów, którzy karali zawodników obu zespołów licznymi dwuminutowymi wykluczeniami. Tarnowianie zbliżyli się jeszcze dwukrotnie na 5 bramek, lecz wynikało to bardziej z dużej nieskuteczności przemyślan niż z dobrej gry ofensywnej gości.
W ostatnim kwadransie Akademicy potwierdzili dominację na boisku. Goście kompletnie pogubili się zarówno w ataku jak i w obronie. Bardzo szybko przewaga powiększyła się do 10 trafień, aż ostatecznie zatrzymała się na 13 bramkach różnicy. Wszyscy szczypiorniści z Przemyśla dostali w sobotę szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Sztab szkoleniowy może szczególnie cieszyć z udanego debiutu przed własną publicznością dwóch juniorów - skrzydłowego Jakuba Wańkowicza i bramkarza Marka Nehrebeckiego. Ten pierwszy zdobył gola z rzutu karnego, zaś drugi dwukrotnie uchronił swój zespół od straty bramki. O sporym pechu może mówić jedynie Maurycy Kostka, który już w pierwszej połowie doznał bolesnej kontuzji nosa i musiał opuścić boisko.
Jak dotychczas Tarnowianie odnosili minimalne porażki, lecz tym razem całkowicie musieli uznać wyższość spadkowicza z PGNiG Superligi. Jak się okazuje wzmocnienia dokonane przez zespół z Małopolski przed sezonem nie wystarczają póki co na skuteczne zdobywanie punktów w I lidze. Zupełnie inne nastroje panują w Przemyślu. Po słabym początku AZS zaczyna się rozkręcać i wygrał już trzeci raz z rzędu. W kolejnej kolejce obie drużyny zmierzą się z rywalami z Dolnego Śląska. SPR podejmie w swojej hali Siódemkę Miedź Legnica, zaś przemyślanie pojadą do Świdnicy na pojedynek z ŚKPR-em.
AZS Przemyśl - SPR Tarnów 33:20 (17:10)
AZS Przemyśl: Szczepaniec, Jarosz, Sar, Nehrebecki - Dziatkiewicz 1, Sikora 8, Misiewicz 3, Kostka, Wańkowicz 1, Dejnaka 2, Stołowski 7, Błażkowski, Żak 4, Kalinowski, Kroczek 4, Maciej Kubisztal 3
Kary: 10 minut
SPR Tarnów: Nowak, Waligóra - Niemiec 1, Dutka 2, Szatko 6, Jewuła 2, Basiak 1, Dariusz Kubisztal 4, Satriyo, Barnaś 1, Gabiga 1, Kowalik 2, Sokół
Kary: 6 minut
Sędziowie: Sławomir Kołodziej, Mateusz Bryła (obaj Kielce)
Widzów: 350
Po tym spotkaniu ciekawi mnie natomiast inna sprawa. Mianowicie, kto Czytaj całość