W hierarchii bramkarzy Górnika Zabrze Mateusz Kornecki uchodził za golkipera nr 3. Dobra forma prezentowana przez utalentowanego młodziana na treningach sprawiła jednak, że to 19-latek wybiegł w wyjściowym zestawieniu Trójkolorowych na mecz z KPR Legionowo, sadzając na ławce znacznie bardziej doświadczonych Artura Banisza i Sebastiana Suchowicza.
Swojej decyzji Patrik Liljestrand nie mógł żałować, bo w samej pierwszej połowie Kornecki zanotował kilka świetnych interwencji m.in. broniąc trzy z czterech wykonywanych przez legionowian rzutów karnych. - Nie było w tym przypadku. Przed każdym meczem oglądamy poprzednie mecze rywala i wiemy, gdzie dany zawodnik lubi rzucać. To potem w meczu pomaga - przyznaje młody bramkarz zabrzańskiej drużyny.
Ze swojego występu Kornecki był zadowolony. - Trener na odprawie poinformował mnie, że zacznę mecz od początku. Mogę być ze swojego występu zadowolony. Pomagała mi też obrona, więc mam powody do zadowolenia - dodaje uzdolniony młodzian.
Kornecki był też zadowolony z postawy całego zespołu w pojedynku z beniaminkiem PGNiG Superligi Mężczyzn. - Początek pierwszej połowy był dobry w naszym wykonaniu. Odskoczyliśmy rywalom na kilka bramek i potem tę przewagę utrzymywaliśmy. W końcówce zanotowaliśmy słabszy okres, ale udało nam się pięciobramkowe prowadzenie dowieźć do przerwy - analizuje golkiper Górnika.
- Na drugą połowę wyszliśmy znacznie bardziej skoncentrowani. Dominowaliśmy od początku, podwyższając swoje prowadzenie. To wysokie zwycięstwo jest zasługą naprawdę dobrego występu w naszym wykonaniu. Rzadko wygrywa się w lidze różnicą dwunastu bramek - przekonuje wychowanek KSSPR Końskie.
Z pierwszych miesięcy spędzonych w Zabrzu młodzieżowy reprezentant Polski jest zadowolony. - Nie chciałbym oceniać swojej dyspozycji, bo od tego są trenerzy i dziennikarze. Z mojej perspektywy wygląda to dobrze. Chciałem zrobić krok do przodu i widzę, że robię stały postęp. Najbliższe miesiące pokażą co z tego wyjdzie - wyjaśnia Kornecki.
Do starszych kolegów z zespołu młody zawodnik podchodzi z respektem. - Staram się cały czas prezentować z jak najlepszej strony. Stale uczę się od moich starszych kolegów czegoś nowego, ale też nie mam w tej rywalizacji kompleksów. Chcę udowadniać, że miejsce w zespole mi się należy i zamierzam walczyć o wyjściowy skład na dłużej - zapowiada bramkarz śląskiej drużyny.
W następnej kolejce Górnik zmierzy się na wyjeździe z MMTS Kwidzyn. - Na pewno w porównaniu z meczem z Legionowem poprzeczka pójdzie w górę. Wiadomo, że Kwidzyn nie prezentuje się na miarę oczekiwań, ale każdy mecz jest inny. Gramy na ich terenie i nie będą to łatwe zawody - puentuje gracz drużyny z Wolności.