Michał Kubisztal: Gramy na 50-60 proc. naszych możliwości

- Wygląda to wszystko obiecująco, ale moim zdaniem prezentujemy dopiero 50-60 proc. naszych możliwości. Drzemie w nas spory potencjał - przekonuje Michał Kubisztal, doświadczony gracz Górnika Zabrze.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Górnik Zabrze po słabym początku sezonu, w ostatnich kolejkach złapał wiatr w żagle i odniósł dwa wysokie zwycięstwa kolejno nad SPR Stalą Mielec i KPR Legionowo. Drużyna Patrika Liljestranda jest coraz wyżej w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn i zaczyna spełniać pokładane w niej nadzieje.

- W meczu z Legionowem zależało nam na tym, żeby rozpocząć bardzo mocno, rzucić kilka bramek, a potem spokojnie kontrolować grę i wykluczyć niepotrzebne nerwy w drugiej połowie. Szkoda trochę końcówki spotkania, bo mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. Okazji nie brakowało - przekonuje Michał Kubisztal, gracz zabrzańskiej drużyny.

Nad rywalami z Mielca i Legionowa Górnik miał wyraźną przewagę. - Stal ma zupełnie inne cele niż my. Legionowo też jest beniaminkiem, ma w swoich szeregach kilku zawodników, którzy grali w Superlidze, ale najlepsze lata mają oni już za sobą i nie mogli nam w tym meczu zagrozić - ocenia reprezentant Polski.

Zabrzanie czynią z kolejki na kolejkę zauważalne postępy, ale Kubisztal wciąż nie jest do końca usatysfakcjonowany postawą zespołu. - Nasza gra zaczyna wyglądać nieźle, ale wciąż nie jest to ten handball, jakiego byśmy wszyscy oczekiwali. Przed nami dużo pracy - przyznaje 33-latek.

Jednym z mankamentów w grze Górnika jest defensywa, śląska drużyna traci nadal dużo bramek po prostych błędach. - Wynika to wszystko z braku koncentracji. Kiedy wysoko prowadzimy, wkrada się w nasze szeregi jakieś dziwne rozluźnienie i wtedy te bramki łatwo tracimy. Kiedy robimy na boisku sporo roszad, to też odbija się na jakości naszej gry - argumentuje "Kubi".

Zdaniem lidera Trójkolorowych w zespole wciąż są spore rezerwy. - Cały czas ciężko pracujemy, żeby nasza gra się zazębiała. Wygląda to obiecująco, ale moim zdaniem prezentujemy dopiero 50-60 proc. możliwości. Na pewno w tym zespole drzemie spory potencjał i mam nadzieję, że do końca sezonu będziemy jego pełnię potrafili pokazać - zapewnia zawodnik górniczej drużyny.

W następnej kolejce Górnik zmierzy się na wyjeździe z nieprzewidywalnym MMTS-em Kwidzyn. - Poprzeczka w porównaniu z poprzednimi meczami na pewno pójdzie w górę. Kwidzyn jest zespołem bardzo nieobliczalnym w tym sezonie. Co roku zachodzą tam spore zmiany. W tym roku Orzechowski i Suchowicz przyszli do Zabrza, więc jakieś argumenty im z ręki wybiliśmy - ocenia Kubisztal.

Doświadczony zawodnik przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Przekonaliśmy się w poprzednich latach, że ten zespół potrafi się szybko odbudowywać. W tym sezonie grają trochę w kratkę, ale na pewno nie jest to ekipa, którą można lekceważyć, bo potrafią grać w piłkę ręczną - puentuje gracz drużyny z Wolności.

Patrik Liljestrand: Musimy popracować nad utrzymaniem koncentracji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×