Naszpikowane gwiazdami PSG w obecnym sezonie Ligi Mistrzów nie zachwyca. Mistrzowie Francji na inaugurację pokonali Dinamo Mińsk - fatalnie wspominać będą jednak dwie ostatnie wizyty w stolicy Macedonii - Skopje. Ekipa z kraju mistrzów olimpijskich pierw uległa Metalurgowi (26:28), by w ostatniej kolejce szczęśliwie zremisować z Vardarem mimo okazałego prowadzenia w końcówce.[i]
[/i]
PSG z dorobkiem 3 punktów zajmuje przedostatnie miejsce w grupie C. Starcie z FC Barceloną da odpowiedź, czy kreowani na grę w Final Four Francuzi rzeczywiście są zdolni ogrywać tuzy światowego handballu. - Barca to najlepszy zespół Europy. Nie mamy takiego doświadczenia jak oni, jednak jestem przekonany, że możemy im się postawić - mówi Philippe Gardent, szkoleniowiec paryżan. - Konfrontacja z Barceloną pozwoli wyrazić nam swój potencjał - dodaje.
- To będzie wyjątkowy mecz, dla mnie pierwszy oficjalny przeciwko hiszpańskiej drużynie i to tego z największą tradycją - mówi Jose Manuel Sierra w rozmowie z L'Equipe. - Dla mnie to jeszcze bardziej wyjątkowe starcie, ale kocham grać przeciwko Barcelonie. FC Barcelona jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów. Jeżeli wszyscy zawodnicy zagrają na swoim optymalnym poziomie, to będzie jedno z najlepszych spotkań w świecie piłki ręcznej - dorzuca drugi z mistrzów świata występujący w PSG, Antonio Garcia, który przez wiele lat grał we Fraikin Granollers, a w sezonie 2011/12 w Reale Ademar Leon, skąd trafił do Paryża.
- Na papierze jesteśmy silniejsi niż w zeszłym roku, ale nie wystarczy mieć świetnych zawodników na wszystkich pozycjach - uważa obrotowy mistrza Hiszpanii, Cedric Sorhaindo, który w latach 2004-2009 występował w Paris Saint-Germain. - Oni cały czas się zgrywają, mieli bardzo mało czasu, aby pokazać pełnię swoich możliwości. Ich wyniki nie odzwierciedlają potencjału. Niedzielny mecz może być tym, w którym PSG się obudzi - przestrzega reprezentant Francji, od 2010 roku występujący w Dumie Katalonii.