Kiper ma już za sobą starcia z Vive Targami Kielce, Orlen Wisłą Płock i Gaz-System Pogonią Szczecin. Ósmy zespół ubiegłego sezonu mierzył się jednak także z Zagłębiem Lubin, KPR-em Legionowo oraz nie najlepiej dysponowaną na starcie sezonu SPR Stalą Mielec, stąd z dotychczasowego dorobku kibice z Piotrkowa Trybunalskiego za satysfakcjonujący z pewnością uznać nie mogą.
- Wiedzieliśmy, że początek ligi mamy bardzo ciężki. Z ostatniego meczu z KPR-em Legionowo powinniśmy byli jednak przywieźć przynajmniej jedno oczko. Od tego właśnie spotkania mieliśmy zacząć regularnie zdobywać punkty. To się niestety nie udało i będziemy musieli się poprawić w kolejnych meczach - mówi rozgrywający, Maciej Pilitowski.
W poprzednim sezonie do wywalczenia miejsca w fazie play-off jego zespół potrzebował siedemnastu oczek. Obecnie w lidze nie widać zdecydowanego outsidera, a stawka jest znacznie bardziej wyrównana, stąd niewykluczone, że limit wymaganej zdobyczy nieco spadnie. Nie zmienia to jednak faktu, że na więcej wpadek w starciach z drużynami z dołu ligowej tabeli Kiper pozwolić sobie już nie może, do końca fazy zasadniczej pozostało mu bowiem piętnaście spotkań.
- Musimy szukać punktów i nie odpuszczać w żadnym meczu, bo niewykluczone, że na koniec liczyć będą się nawet bramki. Rozwiązań jest naprawdę bardzo dużo. W Legionowie byliśmy w stanie rzucić aż trzydzieści jeden bramek, ale jeszcze więcej straciliśmy. Trudno jednak o dobry wynik, gdy przez jedną trzecią spotkania gra się w osłabieniu. Wyszło jednak, jak wyszło i nie ma co więcej na ten temat dywagować - nie kryje trener Tadeusz Jednoróg.
Po przerwie na mecze reprezentacji jego zespół zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn, SPR Chrobrym Głogów i Gwardią Opole. Starcia te pokażą, na co faktycznie stać w tym sezonie Kipera. Jeśli na początku grudnia dorobek punktowy zespołu zbytnio się nie powiększy, Piotrkowianin już na mecie roku może być skazany na rywalizację w fazie play-out.