Czeski selekcjoner nie ma wątpliwości, iż pojedynki z polską kadrą mogą mieć istotny wpływ na końcowy układ tabeli. - Zdecydowanym faworytem grupy jest Czarnogóra. Z kalkulacji na papierze wynika, że mecze z Polską będą bardzo ważne, ale zawsze może się to potoczyć inaczej - stwierdził selekcjoner Czech, Jan Basny.
W środę nasze rodaczki przegrały w Podgoricy, lecz mimo to trener czeskiej ekipy pozytywnie ocenił występ podopiecznych Kima Rasmussena. - Do przerwy Polki remisowały z Czarnogórkami, a to mówi o wszystkim. Jest to przeciwnik bardzo ciężki i o wyniku zdecydują drobne rzeczy - wyraził swoje zdanie Jan Basny.
Czeska ekipa w 2012 roku zajęła 12. miejsce na mistrzostwach Starego Kontynentu. Reprezentacja Polski w tej imprezie nie brała udziału. Jednak według selekcjonera naszych południowych sąsiadów myślenie takimi kategoriami może być mylące. - Biorąc pod uwagę ostatnie dwa lata, można byłoby pomyśleć, iż jesteśmy faworytami, ale z punktu widzenia gry, nie można tak powiedzieć. Polki mają wspaniały zespół, a w barażach o udział w MŚ odniosły zwycięstwo nad Szwedkami, a my nigdy jeszcze nie pokonaliśmy tej drużyny ze Skandynawii - stwierdził Jan Basny.
Czech zamierza bardzo dobrze umotywować swoje zawodniczki. - Sądzę, że pewną rolę może odegrać wiara we własne siły i w to, iż dziewczyny są w stanie odnosić zwycięstwa z tak silnymi ekipami jak Polska. Jest to rywal na takim samym poziomie jak my - ujawnił Jan Basny, który uważa, że istotna będzie realizacja przyjętych założeń taktycznych.
Środkowa rozgrywająca Iveta Luzumova jest przekonana, iż w Lublinie Czeszki mogą pokusić się nawet o zwycięstwo. - W Polsce będziemy chciały zdobyć punkty - powiedziała piłkarka ręczna Thüringer HC.