Skuteczność do poprawki - relacja z meczu Pogoń Baltica Szczecin - Grodniczanka Grodno

Znacznie trudniejsze warunki postawiły szczypiornistkom Pogoni Baltica w drugim spotkaniu Białorusinki z Grodna. U tych pierwszych zdecydowanie jednak zawodziła skuteczność.

W sobotę szczecinianki po raz drugi stanęły w szranki ze swoimi rywalkami z Białorusi. Nie trudno było nie zgadnąć, że to spotkanie będzie przebiegać trochę inaczej od poprzedniego. Mimo wszystko początek zawodów zapowiadał tzw. powtórkę z historii.

Wynik meczu, podobnie jak dzień wcześniej, otworzyła Stefka Agova. Po pierwszych 6 minutach tablica świetlna wskazywała już wynik 4:1, czyli dokładnie taki sam jak w piątek. Im jednak dłużej trwało to widowisko, tym w obu ekipach poważnie zaczynała szwankować skuteczność. Prym w tym wiodły głównie miejscowe, które nawet w sytuacjach sam na sam obijały gdzieś bramkarki z Grodna. Na boiskowe wydarzenia nie potrafiły skutecznie zareagować także przyjezdne, wobec czego wynik był lub oscylował wokół remisu. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało już do Pogoni, a dokładniej do Patrycji Królikowskiej, która ustaliła rezultat na 12:10.

Po zmianie stron swoje pierwsze prowadzenie uzyskały w końcu podopieczne Sergei'a Kambura (12:13). Także tym razem była to tzw. zemsta za niewykorzystane okazje po drugiej stronie parkietu. Trudno prorokować co by było, gdyby w bramce nie stała tego dnia Adrianna Płaczek, bo to właśnie jej udane obrony pozwalały pozostawać miejscowym w grze (w drugiej połowie Ada wybroniła aż 4 rzuty karne). W 41. minucie po rzucie Julii Bulovej było 16:18. W tym momencie o przerwę poprosił trener Adrian Struzik. Dało to tylko połowiczny efekt, skuteczność nadal była co najmniej słaba. Pocieszający był jedynie wynik remisowy który raz zmieniał się na korzyść szczecinianek, a innym razem był lepszy dla Gorodniczanki.

Na trzy minuty przed końcową syreną było po 23. Wówczas z linii 7 metrów na prowadzenie mogła wyprowadzić swój zespół Kristina Uzolina. Trafiła jednak w poprzeczkę. Z tej okazji ekipa z Grodu Gryfa po prostu nie mogła nie skorzystać. Najpierw akcję rzutem zakończyła Katarzyna Sabała, a za chwilę gola dołożyła Bułgarka Agova i stało się jasne, że ten mecz skończy się wygraną gospodyń. Rozmiar porażki zmniejszyła skrzydłowa Olga Lahutsina.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - Gorodniczanka Grodno 25:24 (12:10)

Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko 3, Jakubowska, Sabała 1, Królikowska 3, Cebula 5/2, Głowińska 1, Piontke, Agova 7/2, Szulc 1, Yashchuk 4.
Karne: 4/5.
Kary: 10 min.

Gorodniczanka:
Jablonska, Kuncevich - Bulova 6, Bobryk 1, Yankowskaya, Sharapanowskaya 5/1, Mokat, Lis 1, Hests 1, Stasyukevich, Kolmyshkova, Spas 3, Uzolina 2, Lahutsina 5.
Karne: 1/5.
Kary: 6 min.

Kary:
Pogoń Baltica - 10 min. (Jakubowska, Agova - 4 min., Huczko - 2 min.); Gorodniczanka - 6 min. (Bobryk, Sharapanowskaya, Lahutsina - 2 min.)

Komentarze (0)