Czeczeńcy, grający bez przybywających na zgrupowaniach kadr A i B Damiana Kostrzewy oraz Lecha Kryńskiego, byli bezlitośni dla juniorskiej reprezentacji, którą ograli ostatecznie aż 32:20. W środowym sparingu mieleccy gracze po raz pierwszy stosowali zagrywki, które zalecił im pracujący w klubie od trzech tygodni trener Paweł Noch.
- Cały czas niektóre elementy są do poprawy, ale te zagrywki które trener Noch nam pokazał wychodziły w miarę dobrze. Jeszcze w niektórych sytuacjach brakowało nam takiego dobrego zgrania i zrozumienia na parkiecie - stwierdza skrzydłowy Stali, Łukasz Janyst, od razu dodając: - Do następnego meczu ligowego mamy jednak jeszcze parę treningów i dopracujemy to, żeby wszystko działało już na sto procent.
W środowym meczu z juniorską kadrą z niezłej strony pokazali się zawodzący dotychczas Michał Adamuszek i Nikola Dżono. Pierwszy z nich zdobył sześć bramek, drugi pięć, lecz Janyst doceniał postawę całej drużyny. - Myślę, że Michał i Nikola fajnie pograli, przede wszystkim w ofensywie. Cały zespół nieźle sobie poczynał, począwszy od Krzysia Lipki w bramce, kończąc na dobrze funkcjonującej obronie - wylicza Janyst.
Skrzydłowy mielczan zapewnia, że pomimo wysokiego zwycięstwa w sparingu jego drużyna nie poprzestanie nad doskonaleniem gry w ofensywie. - Myślę, że jest jeszcze nad czym pracować. Tu przede wszystkim potrzeba dużo zgrania, by w ataku pozycyjnym wykorzystywać swoje okazje i nie popełniać prostych i głupich błędów - kończy.