Paweł Noch: W zespole jest wiele dobrego, trzeba to tylko wydobyć

Paweł Noch już trzy tygodnie jest szkoleniowcem SPR Stali Mielec. Przerwę w rozgrywkach 34-letni trener wykorzystał na lepsze poznanie zespołu i ćwiczenie różnych zagrywek w ofensywie.

Pod wodzą byłego szkoleniowca Juranda Ciechanów i Nielby Wągrowiec mielczanie rozegrali dwa mecze, wygrywając na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski oraz uznając wyższość mistrzów kraju, Vive Targów Kielce. Młody trener przyznaje, że w ciągu trzech tygodni pracy w Mielcu zdążył przyzwyczaić się już do nowej rzeczywistości. - Te pierwsze dni mojej pracy były takie bardzo poznawcze, ale teraz można powiedzieć, że wszystko jest już okej - stwierdza.

Pierwsze tygodnie pracy Nocha z SPR Stalą upłynęły pod kątem budowania wytrzymałości i kondycji. - Spędzamy trochę więcej czasu na odbudowaniu siły, ale cały czas coś nowego wprowadzamy, cały czas poprawiamy swoją grę. Trzeba przyznać, że jest mnóstwo rzeczy bardzo dobrych w zespole Stali, po prostu trzeba to z graczy wydobyć - przyznaje.

Szkoleniowiec skupiał się ponadto nad dotychczas największą bolączki Czeczeńców w obecnych rozgrywkach, czyli grą w ofensywie. Nowe zagrywki mają pomóc drużynie poprawić ten element gry i jednocześnie zredukować liczbę kontrataków wyprowadzanych przez rywali.

Oglądałem wcześniejsze mecze Stali i bardzo dużo bramek traciliśmy dotychczas właśnie z kontrataku. To musi ulec zdecydowanej poprawie, bo w obronie wiele elementów było w porządku, ale co z tego, skoro w ataku pozycyjnym rzuty oddawane były z nieprzygotowanych pozycji, notowaliśmy łatwe straty. To wszystko kończyło się kontratakami rywali i ta ilość łatwych bramek zdobywanych z kontrataków przez przeciwników nie pozwalała nam na korzystny wynik - kończy.

W środowe przedpołudnie Czeczeńcy rozegrają sparingowe spotkanie z przebywającą na zgrupowaniu w Mielcu reprezentacją Polski juniorów.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: