Podczas dwudniowego turnieju towarzyskiego drugich reprezentacji narodowych, który odbył się w Wągrowcu, szczypiorniści MKS-u rozegrali trzy spotkania. Najpierw żółto-czarni przegrali z Niemcami 24:33. Na zakończenie zawodów ulegli Norwegom 22:36.
Pomiędzy tymi pojedynkami wągrowczanie pokonali polską kadrę "B" 29:24. Dzięki temu, Nielba Wągrowiec z dwoma punktami wyprzedziła w klasyfikacji końcowej zawodów reprezentację Polski, spychając ją na ostatnie miejsce.
Swoją cegiełkę do końcowego sukcesu dołożył lider wągrowieckiej obrony, Michał Krawczyk. - Turniej miał pokazać nam, na jakim etapie jesteśmy, co musimy poprawić. Nasz trener miał okazję, aby posprawdzać wiele wariantów, zarówno w ataku, jak i obronie. Dla nas tak naprawdę nie liczył się tutaj wynik. Chodziło o to, aby pograć i zgrać się troszeczkę bardziej - tłumaczy.
Zawodnik Nielby Wągrowiec pozytywnie ocenił występ swojej drużyny w turnieju. - W pierwszym dniu, w meczach z Niemcami oraz Polską, zagraliśmy bardzo dobrze pod względem taktycznym w ataku oraz bardzo dobrze w obronie. Sam fakt, że udało się nam wygrać z kadrą "B" Polski pokazuje, że mamy spory potencjał. Jeśli chcemy, to potrafimy walczyć i wygrywać nawet z tak doskonałymi zawodnikami, jakimi są gracze drugiej reprezentacji Polski. W meczu z Norwegami trochę się nam dało we znaki zmęczenie oraz jakieś mikrourazy. Wówczas przeciwnicy wypunktowali nam w obronie straszliwie. Puścili z tego kontry i niestety wynik był taki, jaki jest. Ogólnie, należy być zadowolonym z naszej postawy - wyjaśnia Michał Krawczyk.