Wysoka wygrana faworyta - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - Real Astromal Leszno

Nie było niespodzianki w wągrowieckiej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wicelider - Nielba Wągrowiec - nie dał szans Realowi Astromal Leszno, pokonując go 37:23 (16:11).

Sobotnie starcie 9. kolejki dobrze rozpoczęli gospodarze. Po trafieniach wągrowieckich rozgrywających: Sebastiana Rumniaka oraz Bartosza Świerada nielbiści wyszli na prowadzenie, którego, jak się potem okazało, nie pozwolili sobie wydrzeć aż do końca meczu. Pierwszą bramkę dla gości zdobył Marcin Giernas - najskuteczniejszy w ekipie Realu.

W 11. minucie grająca skuteczną piłkę w ataku oraz twardo broniąca własnej bramki Nielba Wągrowiec zgromadziła 5-bramkową przewagę (7:2). W kolejnym fragmencie spotkania przebudzili się jednak szczypiorniści z Leszna. Zaprezentowali odważniejszą grę i zaczęli wykorzystywać błędy przeciwnika. Po kwadransie na tablicy wyników było 8:6. W tym momencie postanowił interweniować Zbigniew Markuszewski. Wągrowiecki szkoleniowiec poprosił o krótką przerwę, aby przerwać gorszy okres swojej drużyny, uspokoić i poustawiać na nowo grę zespołu.

Po wznowieniu gry nielbiści wyraźnie podkręcili tempo. Nie do zatrzymania był Mindaugas Tarcijonas - najskuteczniejszy strzelec żółto-czarnych. Kołowy wągrowieckiej Nielby zaliczył świetny występ - był bardzo aktywny, oddawał celne rzuty, dobrze bronił, a rywalom trudno było sobie z nim poradzić. Po jednej z akcji obrotowego MKS-u było 14:7 (24. minuta).

Przed przerwą żółto-czarni znów mieli słabszy okres. Nie trwał on jednak zbyt długo. Real Astromal Leszno zdobył cztery bramki z rzędu, zmniejszając dystans do rywala (14:11). Wynik pierwszej połowy ustalił na 16:11 Mindaugas Tarcijonas.

Po zmianie stron bardzo dobrze radzącego sobie w wągrowieckiej bramce Cezarego Marciniaka godnie zastąpił Adrian Konczewski. Przy wsparciu defensywy "Adi" wybronił sporo piłek. Choć wągrowczanie nie ustrzegli się pewnych błędów, które popełniali właściwie we wszystkich elementach, to nie mylili się jednak często. Z kolei gościom brakowało przede wszystkim skuteczności rzutowej i zwartej obrony. Nieźle jednak radzili sobie w kontrataku.

W drugiej części meczu kilka udanych rzutów zaliczył Damian Krystkowiak. Leszczynianie starali się jak mogli. Brakowało im jednak atutów po swojej stronie, a szczególnie ławki. Osłabiona kontuzjami drużyna Realu walczyła bowiem w Wągrowcu, dysponując tylko 12 zawodnikami. W miarę upływu czasu żółto-czarni coraz bardziej oddalali się od rywala. Wyprowadzali groźne kontry, starając się zgromadzić jak największą przewagę. Wysokie prowadzenie drużyny miejscowej dało sygnał jej szkoleniowcowi, aby wpuścić na plac boju najmłodszych zawodników.

Na pięć minut przed syreną końcową przewaga aspirującej do awansu do PGNIG Superligi Nielby wynosiła 32:20. Potem trzy bramki, w tym jedną z rzutu karnego, zaliczył Marcin Giernas. Do końca meczu trafiali już tylko nielbiści, którzy pochwalić się mogli pokaźną wygraną, 37:23.

- Nie było tak łatwo, jak pokazuje wynik. Walczyliśmy z naprawdę mocną drużyną - podsumował spotkanie Mindaugas Tarcijonas, obrotowy Nielby.

Nielba Wągrowiec - Real Astromal Leszno 37:23 (16:11)

Nielba: Marciniak, Konczewski - Tarcijonas 7, Tórz 5, Świerad 4/1, Pacała 3/1, Widziński 3/1, Biniewski 3, Smoliński 2, Obiała 2, Rumniak 2, Białaszek 2/1, Pietrzkiewicz 2/1, Krawczyk 1, Skrzypczak 1/1, Pawlaczyk.
Karne: 6/7
Kary: 2 minuty

Real Astromal: Maziarz, Musiał, Skorupiński - Giernas 6/1, Krystkowiak 4, M. Wierucki 4, Przekwas 3, Szkudelski 3, Nowak 1, Grzelczak 1, J. Wierucki 1, Jasiczek.
Karne: 1/1
Kary: 8 minut
 
Kary: Nielba - 2 min. (Pawlaczyk - 2 min.); Real Astromal - 8 min. (Krystkowiak, Nowak, M. Wierucki, J. Wierucki - po 2 min.).

Sędziowie: Dariusz Mroczkowski (Sierpc), Jakub Mroczkowski (Sierpc)
Widzów: 550

Źródło artykułu: