Twierdza Przemyśl zdobyta - relacja z meczu AZS Przemyśl - Siódemka Miedź Legnica

Mało kto spodziewał się takiej dominacji jednego zespołu w sobotni wieczór w hali przy ul. Mickiewicza 30. Siódemka Miedź Legnica rozgromiła miejscowy AZS Przemyśl aż 36:24.

Początek należał w pełni do gospodarzy. W tym okresie gry bardzo dobrze funkcjonowała przemyska defensywa, która wspomagana skuteczną grą w ataku, dała wysokie prowadzenie 5:1. Dość szybko do głosu zaczęli jednak dochodzić podopieczni Piotra Będzikowskiego, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu i z czasem dogonili miejscowych akademików.

W 18. minucie gola na 8:8 zdobył Robert Szuszkiewicz, a chwilę później po serii trafień Jana Czuwary legniczanie osiągnęli kilkubramkową przewagę, której nie oddali do końca spotkania. Duże słowa uznania należą się szczególnie 20-letniemu kołowemu Adrianowi Wojkowskiemu. Wychowanek Wisły Płock wspiął się w sobotnim meczu na wyżyny swoich umiejętności. Wywalczył 4 rzuty karne i zdobył 6 bramek. Prawdziwym bombardierem w drużynie gości był jednak niezmordowany Kacper Adamski - autor 10 trafień i jednocześnie najskuteczniejszy szczypiornista na boisku.

Najwyższą przewagę w pierwszej połowie goście osiągnęli na 2 minuty przed przerwą. Olimpijczyk z Pekinu Paweł Piwko trafił na 15:11, lecz podopiecznych Przemysława Korobczaka i Piotra Kroczka stać było na jeszcze jeden zryw, dzięki czemu schodzili na przerwę ze stratą zaledwie dwóch trafień. W drugiej połowie wszystko było więc otwarte.

Tym bardziej szokujące dla przemyskich fanów było to, co stało się z ich zespołem po przerwie. AZS grał bardzo źle zarówno w ataku, jak i w obronie. Dość wspomnieć, że w pierwszym kwadransie drugiej połowy przemyślanie zdobyli zaledwie 3 bramki! Tym razem zawiodły skrzydła, które zazwyczaj są bardzo mocną stroną Akademików. Zarówno Mateusz Kroczek jak i Damian Misiewicz mieli bardzo duże problemy ze zdobywaniem goli.

Po drugiej stronie barykady świetnie prezentował się Kamil Buchcic, który meczem przeciwko popularnym Harcerzom potwierdził, iż warto na niego stawiać w pojedynkach o dużą stawkę. Legniczanom odgryzał się jedynie Paweł Stołowski. Wicelider w tabeli najlepszych strzelców I ligi gr. B nie błyszczał, lecz jak w niemal każdym spotkaniu  dorzucił do dorobku bramkowego swojego zespołu najwięcej goli - tym razem było ich osiem.

W 50. minucie Siódemka prowadziła 30:18 i wciąż powiększała swoją przewagę. Na 5 minut przed końcem meczu goście mieli aż 15 bramek więcej od AZS-u, lecz dzięki dobrej końcówce ostatecznie straty udało się zniwelować do 12 trafień. Nie ma jednak żadnej wątpliwości, iż był to zdecydowanie najgorszy mecz akademików w tym sezonie I ligi. Z kolei podopieczni Piotra Będzikowskiego po zdobyciu 2 punktów w Przemyślu awansowali już na 3 miejsce w tabeli i do drugiego Viretu CMC Zawiercie tracą również 2 ,,oczka".

AZS Przemyśl - Siódemka Miedź Legnica 24:36 (13:15)

AZS: Sar, Jarosz - Misiewicz 1, Kostka 2, Dejnaka 2, Stołowski 8, Błażkowski 1, Hataś, Żak 4, Kalinowski, Kroczek 1, Kubisztal 5
Karne: 1/3

Siódemka: Mazur, Buchcic - Szuszkiewicz 3, Adamski 10, Siekaniec, Jan Czuwara 7, Wojciech Czuwara 1, Orzłowski, Piwko 1, Beńko 1, Wita 1, Kozłowski 5, Wojkowski 6
Karne: 3/4

Kary: AZS - 2 minuty (Piotr Żak - 2 min.), Siódemka - 10 minut (Paweł Orzłowski - 6. min; Jan Czuwara, Wojciech Czuwara - 2 min.).

Czerwone kartki: Paweł Orzłowski - (57. min - gradacja kar).

Sędziowie: Michał Chodorek, Paweł Popiel (obaj Kielce)

Widzów: 560

Źródło artykułu: