Kolejny skalp Jerzego Szafrańca

Zagłębie Lubin wygrało drugi mecz pod wodzą Jerzego Szafrańca. Miedziowi tym samym w osiem dni zdobyli więcej punktów, niż w ciągu dwóch poprzednich miesięcy.

Lubinianie pokonali KPR Legionowo oraz MMTS Kwidzyn. - Cóż to wielkiego, dwa zwycięstwa, jedno u siebie, drugie na wyjeździe... Tak powinno być. W życiu różnie bywa, ale uważam, że właśnie te punkty w tym momencie należało zdobyć i nam udało się tego dokonać - wyjaśnia Szafraniec w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Wszystko wskazuje na to, że na Miedziowych trzeźwiąco podziałała zmiana trenera. - Być może drużyna potrzebowała nowego spojrzenia, ale generalnie na ten temat wypowiadać się jest mi trochę niezręcznie. Moja skromna rola polega na tym, by zawodnicy byli świadomi tego, co chcą osiągnąć. To jest najistotniejsze. Z meczu na mecz chcemy po prostu brać kolejne przeszkody - nie kryje doświadczony szkoleniowiec.

- Zagłębie zagrało z nami naprawdę dobry mecz. Widać, że przed spotkaniem przeanalizowali naszą grę, a pod wodzą nowego trenera chcieli się pokazać. Ich szkoleniowiec nie miał zbyt wiele czasu, by diametralnie zmienić styl zespołu, ale może właśnie to nowe spojrzenie na mecze i treningi lubinianom pomogło - zastanawia się Michał Daszek, którego MMTS w ostatnią sobotę Miedziowym uległ.

Po dziesięciu kolejkach lubinianie mają na swoim koncie siedem punktów i zajmują dziewiątą lokatę z identycznym dorobkiem jak ósma PGE Stal Mielec. W tym roku Zagłębie zagra jeszcze z SPR Chrobrym Głogów, Gwardią Opole i Górnikiem Zabrze, miejsce w tabeli z pewnością może więc poprawić.

Komentarze (0)