Losy rywalizacji w Świdnicy rozstrzygnięte zostały na korzyść ekipy ze stolicy Dolnego Śląska już przed przerwą. Co prawda drużyna Aleksandra Malinowskiego w 14. minucie przegrywała dość niespodziewanie 5:7, ale jeszcze przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy zdołała wypracować sobie pięciobramkową przewagę, której nie oddała do końca meczu. Ostatecznie wrocławianie zwyciężyli 38:24, umacniając się na pozycji lidera rozgrywek.
- Do Świdnicy pojechaliśmy szanując przeciwnika, ale pewni swoich umiejętności. Znamy swoją wartość. Wygraliśmy, myślę że bez większych problemów i najważniejsze w tej chwili są te dwa punkty. Gramy dalej - mówił po spotkaniu skrzydłowy Śląska, Andrzej Kryński. Dla 24-letniego zawodnika i jego kolegów z drużyny mecz w Świdnicy był jedynie przystankiem przed kolejnymi, bardziej wymagającymi rywalami. W końcówce 2013 roku wrocławian czekają bowiem mecze z Olimpią Piekary Śląskie i Viretem CMC Zawiercie.
- Początek sezonu mieliśmy mocniejszy, wtedy graliśmy z tymi trudnymi rywalami. Potem te kolejki w środku rundy były z przeciwnikami trochę mniej wymagającymi. Końcówka z kolei to znowu dwa zespoły, które liczą się w walce o czołowe lokaty - charakteryzuje terminarz rozgrywek Kryński, dodając: - Myślę, że ten mecz z Zawierciem będzie zwłaszcza istotny dla układu tabeli.
Z wiceliderującym tabeli Viretem wrocławianie zmierzą się 14 grudnia na wyjeździe. Tydzień wcześniej, w najbliższą sobotę podopieczni trenera Malinowskiego zagrają na własnym parkiecie z Olimpią.