Piekarzanie na parkiecie sąsiadującego z nimi w tabeli MKS-u Kalisz doznali druzgocącej klęski, występ kończąc z bagażem szesnastu bramek. - Mecz rozstrzygnięty był już do przerwy, bo przegrywając 9:20 z taką drużyną jak MKS Kalisz, to nie ma co liczyć na korzystny wynik. Nie przystoi tak wysoko przegrywać z sąsiadem w tabeli - przyznał po meczu w Kaliszu trener Olimpii, Sławomir Szenkel.
W Piekarach Śląskich mają jednak nadzieję, że zeszłotygodniowa porażka 23:39 podziała na podopiecznych trenera Szenkela mobilizująco i w kolejnym występie Olimpia zagra już na miarę swych możliwości. Ekipa z Górnego Śląska nie może liczyć jednak na taryfę ulgową, mimo że na jej parkiet zawita beniaminek rozgrywek, UKS Olimp Grodków.
- Na pewno nie jest to drużyna tego typu co MKS Kalisz, ale jest to bardzo ambitnie grający przeciwnik. Znam zawodników z Grodkowa i są to typowe walczaki. Obojętnie z kim grają, to wychodzą na parkiet po to, by wygrać każdy mecz. W sobotę czeka nas bardzo trudne spotkanie - przyznaje Szenkel.
Piekarzanie do starcia z beniaminkiem z Grodkowa przystąpią w niemal pełnym składzie. Jedynym nieobecnym może być Tomasz Kurzawa. - Tomek w Kaliszu nabawił się kontuzji nogi - zdradza Szenkel. Spotkanie w Piekarach Śląskich rozpocznie się w sobotę o godz. 18:00.