Stanowiący trzon defensywy mielczan Gudz i Krieger ze względu na kłopoty zdrowotne nie wystąpili w niedawnych meczach Czeczeńców z Zagłębiem Lubin i Orlen Wisłą Płock. Jak zapewniał szkoleniowiec PGE Stali Paweł Noch, obaj mieli opuścić także wyjazdowy starcie z Gaz-System Pogonią, jednak ten drugi na parkiecie w Szczecinie wystąpił. W kolejnym meczu mielczan z KS Azotami Puławy obaj powinni już zagrać.
- Myślę, że na Azoty Miro będzie już gotów do gry. Noga nie jest obrzęknięta, zawodnik odczuwa jeszcze pewien dyskomfort, ale powoli wchodzi już w delikatny trening - powiedział masażysta PGE Stali, Łukasz Machnik. - Kamil też już jest w miarę sprawny. Mamy taką nadzieję, że obaj będą gotowi na ten mecz, ale to już wszystko zależy od nich. Jeśli nie będą czuć się na siłach, no to oczywiście nie będziemy ich pchać na siłę na parkiet.
Gudz tuż przed meczem w Lubinie skręcił kostkę i właśnie z tego powodu pauzował w ostatnich tygodniach. Krieger natomiast od długiego czasu zmaga się z przewlekłym urazem kręgosłupa, przez co jego dalsza wyczynowa gra stanęła pod znakiem zapytania. Z problemami z kręgosłupem zmaga się także Rafał Gliński, ale nic nie stoi na przeszkodzie w jego występach.
- W przypadku Rafała mieliśmy podejrzenie zapalenia jednego ze stawów, będziemy robili jeszcze dodatkowe zdjęcie. Jesteśmy w trakcie leczenia lekami przeciwzapalnymi, ale Rafał normalnie trenuje. To bardziej taka przypadłość niż kontuzja - wyjaśnia Machnik. W przyszłotygodniowym meczu z Azotami w składzie Stali zabraknie więc jedynie obrotowego Antonio Pribanicia, który doznał kontuzji więzadeł kciuka prawej ręki.