Twierdza przy Piaseczyńskiej niezdobyta - relacja z meczu KS Warszawianka - AZS AWF Biała Podlaska

Po niefortunnej przegranej w Wieluniu, zeszłotygodniowym triumfie w Sierpcu, Warszawianka odniosła kolejne zwycięstwo, tym razem z AZS AWF Białą Podlaską, plasującą się jak dotąd na 1 miejscu.

 Redakcja
Redakcja

Zwycięstwo szczypiornistów z Warszawy pozwoliło na ponowne zajęcie przez nich miejsca lidera w walce o awans do zaplecza ekstraklasy.

Od pierwszych minut spotkanie było bardzo wyrównane. Oba zespoły grały stanowczo, nie dopuszczając przeciwnika do sytuacji rzutowej. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Paweł Kwiatkowski starszy z Warszawianki, który był jednym z najskuteczniejszych zawodników na boisku, mimo licznych urazów, jakich doznawał od przeciwnika. Można powiedzieć, że prawie przez cały mecz wynik utrzymywał się na poziomie remisu, lub dwubramkowej przewagi. Sytuacja zmieniła się nieco w szesnastej minucie, kiedy Warszawianka zaczęła wysuwać się na czterobramkowe prowadzenie, ale mimo to, zespołowi z Białej Podlaskiej, do końca pierwszej części spotkania, udało się doprowadzić do remisu. Wyczerpująca pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:11.

Warto wspomnieć, o bardzo dobrej obronie rzutów karnych Łukasza Adamiuka z Białej Podlaskiej, a także o skuteczności Krystiana Wędraka i Marka Kubajki - obaj rzucili po trzy bramki. W zespole gospodarzy, oprócz wspomnianego Pawła Kwiatkowskiego starszego, na uwagę zasługiwała gra Łukasza Kolczyńskiego, Marcina i Arka Prokopów, a także wspaniała obrona bramkarza Jakuba Stolarskiego.

Druga połowa meczu była jeszcze bardziej emocjonująca. Żaden z zespołów nie odpuszczał, grał bramka za bramkę. Sporym zagrożeniem dla Warszawianki był Piotr Pezda, który w drugiej połowie zdobył aż pięć bramek, a także wykonujący rzuty karne, Marcin Stefaniec. Coraz bardziej emocjonujący przebieg spotkania powodował, że gra stawała się coraz bardziej agresywna, a sędziowie musieli często udzielać kary "dwóch minut". Swój limit kar wykorzystał zawodnik gości, Kamil Wasiłek, który w konsekwencji został ukarany czerwoną kartką w końcówce spotkania. Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Warszawianki w czterdziestej dziewiątej minucie meczu - od tego momentu stołeczny zespół nie oddał przewagi ekipie z Białej Podlaskiej. Zarówno w obronie, jak i w ataku, dzielnie walczyli Michał Bajerowski oraz Jacek Skorek, a przede wszystkim skrzydłowy Krzysztof Łagowski, zdobywca decydującej bramki w meczu z MKS Mazur Sierpc, który zdobył aż cztery bramki i niejednokrotnie ratował zespół z opresji. Drużna gości miała problemy ze strzałem do bramki za sprawą doskonałej gry Bartka Trońskiego.
Znakomita atmosfera w hali przy ul. Piaseczyńskiej na warszawskim Mokotowie, możliwa była dzięki niesamowitemu dopingowi - dopisali zarówno kibice Warszawianki, a także Białej Podlaskiej. Wspaniały mecz, wspaniałe emocje, wspaniała gra obu zespołów na poziomie I ligi.

KS Warszawianka Warszawa - AZS AWF Biała Podlaska 27:25 (11:11)

KS Warszawianka: J. Kłos, J. Skorek 2, M. Podobas 2, M. Bajerowski 1, B. Pióro 1, P. Kwiatkowski (młodszy), A. Prokop 1, P. Przykuta, J. Stolarski, K. Łagowski 4, J. Soja, M. Prokop 1, K. Juszczyk 1, Ł. Kolczyński 7, B. Troński, P. Kwiatkowski (starszy) 7
Karne: 3/7.
Kary: 10 min.

AZS AWF Biała Podlaska: Ł. Adamiuk, J. Krawczyk 1, B. Zielonko, K. Wasiłek, D. Jasionek, D. Kozak, M. Stefaniec 8, R. Zielonko, K. Kursa, R. Jaszczuk, P. Pezda 6, M. Staropiętka, M. Anatolak 1, M. Kubajka 5, K. Wędrak 4
Karne: 5/7.
Kary: 14 min.

Autor: Z. Porzezińska

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×