Wisła zatrzymana w Kwidzynie - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock

To bardzo ciekawego meczu doszło w ramach 11 kolejki Superligi. Do Kwidzyna zawitała drużyna z Płocka. Po bardzo zaciętym pojedynku nieoczekiwanie padł remis

W hali przy ulicy Wiejskiej w Kwidzynie zobaczyliśmy mecz dwóch medalistów z zeszłego sezonu. Obie ekipy przystąpiły do tego meczu po ostatnich porażkach. MMTS wysoko uległ w spotkaniu wyjazdowym z Zagłębie Lubin, a płocczanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów nie mieli nic do powiedzeniu w starciu z THW Kiel. Dodatkowo po obu stronach z powodów problemów zdrowotnych zabrakło paru kluczowych zawodników. W Wiśle nie mogli wystąpić chociażby Mariusz Jurkiewicz, Valentin Ghionea czy Marcin Lijewski. W drużynie z Kwidzyna nieobecny był chory Przemysław Zadura i zmagający się z kontuzją Maciej Mroczkowski.

Pierwsza część tego pojedynku zaczęła się od bramki zazwyczaj broniącego Przemysława Rosiaka. Z początku obie ekipy grały spokojnie i niezbyt skutecznie, ale po kilku minutach przyśpieszyli swoją grę kwidzynianie, którzy w 9. minucie objęli prowadzenie 4:1. Zareagował na to szkoleniowiec Wisły prosząc o czas, ale nie na wiele się to zdało. Świetnie na środku spisywał się Tomasz Klinger, nie tylko świetnie dyrygując, ale też samemu skutecznie rzucając. To po jego trafieniu własnie wzrosła przewaga MMTS-u w 19. minucie do pięciu gol (9:4). Płocczanie wyraźnie nie mogli sobie też poradzić z defensywą miejscowych i do przerwy zdobyli tylko 9 bramek. Kwidzynianie całą połowę grali dobrze i zasłużenie prowadzili do przerwy 15:9.

Na drugą połowę zdecydowanie mocno zmotywowani wyszli Wiślacy. Do bramki wszedł Marin Sego, co jak się okazało było strzałem w dziesiątkę. Płocczanie mozolnie, ale jednak doganiali swoim rywali, którzy na pierwsze trafienie musieli czekać aż do 41. minuty! Impas strzelecki przełamał trafiając z koła Michał Peret. Obraz gry cały czas jednak się nie zmieniał i przewaga MMTS-u sukcesywnie malała. Na ich szczęście dobre zawody rozgrywał Paweł Kiepulski, który niejednokrotnie ratował z opresji miejscowych. Dopiero na cztery minuty przed końcem doprowadzili do remisu goście, za sprawą najskuteczniejszego w ich szeregach Petara Nenadcia. Po chwili trafił też Bostjan Kavas i wydawało się, że jednak Wisła zwycięży. Ambitnie walczący gospodarze zdołali jednak doprowadzić do remisu za sprawą trafionego rzutu karnego Michała Daszka. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym podziałem punktów.

MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 21:21 (15:9)


MMTS:
Szczecina, Kiepulski – Jędrzejewski, Genda 1, Peret 2, Sadowski 5, Klinger 5, Szczepański 1, Rosiak 2, Nogowski 1, Seroka, Łangowski, Daszek 4
Karne:
Kary: 10 min.

Orlen Wisła: Sego, Wichary – Wiśniewski, Zrnić 2, Nikcević 2, Kwiatkowski, Toromanović 3, Nenadić 10, Kavas 2, Eklemović, Milas, Kević 2.
Karne:
Kary: 6 min.

Kary:
MMTS:
2 min. - Daszek, Klinger, Jędrzejewski, Seroka, Łangowski
Wisła: 4 min. - Milas, 2 min. - Kwiatkowski
Sędziowie: 

A. Rajkiewicz, J.Tarczykowski (Szczecin)
Widzów: 1500

Źródło artykułu: