Otwierającą bramkę zdobył najskuteczniejszy tego dnia na boisku Michał Piech. W pierwszych 10 minutach obydwa zespoły prezentowały bardzo nieskuteczny handball. Przez bardzo długi okres żadna z drużyn nie potrafiła pokonać bramkarza rywali. Pomylił się m.in. Damian Misiewicz z rzutu karnego. Przełamanie nastąpiło dopiero po stronie gości, którzy szybko "odjechali" gospodarzom na trzy gole i nie oddali swojej niewielkiej przewagi do końca pierwszej połowy.
Gospodarze zaskakująco słabo prezentowali się w ofensywie, podczas gdy w ekipie trenera Zdzisława Zielonki dosłownie szalał wspominany Piech, wspomagany przez swoich kolegów - Pawła Chmiela i Tomasza Biernata. Gracze z Grodkowa zaskakiwali swoich rywali szczególnie bramkami z podłoża. AZS odpowiadał gościom po trafieniach niezawodnego Pawła Stołowskiego oraz Macieja Kubisztala, lecz podopieczni Przemysława Korobczaka nie byli w stanie nawet wyrównać. Popularny "Stołek" zdobył w sobotnim spotkaniu swoją 100. bramkę w rozgrywkach i pozostał liderem klasyfikacji strzelców I ligi gr. B.
Miejscowi złapali kontakt z drużyną beniaminka dopiero w 22. minucie po skutecznym rzucie najlepszego strzelca AZS-u w starciu z Olimpem - Maurycego Kostki. Szczypiorniści z województwa opolskiego nie dawali za wygraną i ponownie odskoczyli akademikom na trzy trafienia. Z taką też zaliczką schodzili na przerwę - prowadząc 18:15. Wszyscy zgromadzeni w hali przy ul. Mickiewicza 30 wiedzieli, iż prawdziwe emocje zaczną się dopiero w drugiej części meczu.
Druga połowa nie zmieniła jednak diametralnie obrazu tego, co działo się na parkiecie. Grodkowianie cały czas utrzymywali minimalną przewagę. Warto zwrócić uwagę na notorycznie mylącą się na niekorzyść obu zespołów parę sędziowską, która popełniała kardynalne błędy nawet w najprostszych sytuacjach, całkowicie psując odbiór widowiska kibicom.
Fala frustracji sięgnęła zenitu w ostatnim kwadransie gry, kiedy po serii wykluczeń przemyślanie grali momentami w podwójnym osłabieniu. Skrzętnie wykorzystali to gracze Olimpu, którzy pomimo niewielkiego doświadczenia w I lidze pokazali duży charakter i umiejętności w najważniejszym okresie całego meczu. W 52. minucie po golu Tomasza Biernata było 27:22 dla gości i emocje niemal się skończyły. Bezradni gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, lecz na próżno. UKS Olimp Grodków niespodziewanie pokonał AZS 31:28 i zbliżył się do przemyślan na dwa oczka.
Teraz wszystkich szczypiornistów i fanów piłki ręcznej czeka przerwa świąteczna, która dla klubu z Przemyśla będzie niewątpliwie trudnym czasem. Do kolejnego spotkania akademikom pozostał niecały miesiąc, bowiem już 12 stycznia w hali przy ul. Mickiewicza harcerze rozegrają mecz w ramach 1/8 Pucharu Polski przeciwko MMTS-owi Kwidzyn. Tydzień później na południowy wschód Polski przyjedzie hegemon rozgrywek I-ligowych w grupie B - Śląsk Wrocław. Z kolei gracze prowadzeni przez Zdzisława Zielonkę pojadą na trudny teren do Legnicy, aby zmierzyć się z ekipą Siódemki Miedź.
AZS Przemyśl - UKS Olimp Grodków 28:31 (15:18)
AZS:
Sar, Jarosz - Misiewicz 1, Kostka 7, Wańkowicz, Dejnaka 3, Stołowski 6, Hataś, Żak 5, Kroczek 2, Kubisztal 4
Olimp:
Fiodor, Wasilewicz - Górny 1, Żubrowski 4, Chmiel 7, Marcin Biernat 1, Roman Smoliński 1, Tomasz Biernat 4, Paweł Biernat, Bujak 4, Ogorzelec, Piech 9
Kary:
AZS - 14 minut (Kubisztal, Żak - 4 min.; Kroczek, Dejnaka, Misiewicz - 2 min.)
Olimp - 14 minut (Żubrowski, Piech - 4 min.; Bujak, Tomasz Biernat, Paweł Biernat - 2 min.)
Sędziowali: Iwona Siedlarz (Kraśnik), Andrzej Jarzynka (Kurów)
Widzów: 350