Wiele o możliwościach naszej kadry powie już faza grupowa, w której Polacy stawią czoła Serbom, Francuzom i Rosjanom. - W tym momencie koncentrujemy się na tym, aby awansować do kolejnej rundy. W tym celu musimy doprowadzić do sytuacji, w której nie przegramy dwóch meczów - mówi lakonicznie Biegler.
Zarówno selekcjoner, jak i kadrowicze jednogłośnie przyznają, że w przyszłość zbyt mocno wybiegać nie chcą. - Wiemy, że jesteśmy drużyną, która może zarówno każdego pokonać, jak i z każdym przegrać. Uważam, że dyspozycja dnia, szczęścia oraz forma zadecydują o tym, czy będziemy się po naszych meczach cieszyć, czy będziemy smutni. Mam nadzieję, że uda się nam to wszystko poskładać w jedną całość - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Krzysztof Lijewski.
- Ze względu na skład naszej grupy w początkowej fazie turnieju koncentrujemy się tylko i wyłącznie na trzech pierwszych meczach. Oczywiście zarówno mentalnie, jak i organizacyjnie jesteśmy przygotowani do tego, aby tę fazę pokonać i grać dalej z jak najlepszym skutkiem - dodaje Biegler.
Z selekcjonerem zgadza się Jakub Łucak. - Na początku musimy się skupić na tym, aby wyjść z grupy, a potem - już w trakcie trwania turnieju - zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądało. Dopiero wówczas będziemy mogli sobie odpowiedzieć na pytanie o to, na co nas stać - podkreśla skrzydłowy biało-czerwonych.
W podobnym tonie wypowiada się Michał Kubisztal. - Jedziemy do Danii z nadziejami na dobry wynik. Pierwszym celem jest wyjście z grupy, a potem zobaczymy, jak się wszystko ułoży. Czy awansujemy dalej z punktami, bez punktów... Trafiliśmy taką grupę, a nie inną i nie ma się co oszukiwać - będzie piekielnie ciężko - mówi.
- Na mistrzostwach świata można przed turniejem zakładać, że uda się pokonać Arabię Saudyjską czy Koreę Południową. Ten turniej jest jednak zupełnie inny. Gramy w ciężkiej grupie i w każdym meczu o zwycięstwie będą decydowały niuanse. Fajnie byłoby awansować dalej. O to będziemy walczyć, a później do każdego meczu postaramy się podejść indywidualnie, próbując zajść jak najdalej - podsumowuje Michał Szyba. Rywalizację w Aarhus nasz zespół rozpocznie od konfrontacji z Serbami.