Agata Cebula: Czuję ogromny niedosyt

Liderka klasyfikacji najlepszych strzelczyń Superligi Kobiet Agata Cebula w niedzielę dołożyła kolejne 9 trafień. Jej drużyna musiała się jednak zadowolić tylko jednym oczkiem.

O spotkaniu w Szczecinie pomiędzy SPR Pogonią Baltica a Startem Elbląg mówiło się, że może być jednym z najciekawszych w 12. kolejce spotkań. Po jego zakończeniu śmiało można powiedzieć, że właśnie do takich należało. Agata Cebula - zdobywczyni aż 9 goli - zapytana czy jest z osiągniętego przez jej drużynę wyniku odpowiedziała: - Cieszymy się z tego punktu, bo równie dobrze mogłyśmy ten mecz przegrać. Aczkolwiek niedosyt jest. To było spotkanie, które mimo wszystko powinnyśmy wygrać. Niemniej jednak można je tak samo przegrać, wygrać, jak i zremisować.

Cebula rzuciła Startowi 9 bramek, ale z wyniku końcowego nie jest zadowolona
Cebula rzuciła Startowi 9 bramek, ale z wyniku końcowego nie jest zadowolona

Środkowa rozgrywająca szczecinianek po ostatnim meczu przeciwko KPR-owi doznała kontuzji i przeciwko elblążankom wyszła z plastrem na głowie. Ten fakt nie przeszkodził jej jednak w dobrej grze. - Zawsze się gra tak, żeby jak najbardziej pomóc swojemu zespołowi - przyznała. - Tego dnia nie udało się nam zdobyć tego punktu więcej przez brak skuteczności, bo pozycje rzutowe były, ale do końca ich nie wykorzystałyśmy. Wystarczyło, by zrobić to w pierwszej połówce, a odskoczyłybyśmy na większą liczbę bramek. Wtedy Start mógłby już nas nie dogonić. Niestety znowu przydarzył się nam przestój w grze, który miał też znaczenie - oceniła Cebula.

Początkowo taki stan rzeczy udało się wypracować. Pogoń osiągnęła przewagę 4 goli (w 24. minucie prowadziła 15:11) jednak jeszcze przed przerwą ją straciła. Gorzej było w drugiej połowie, kiedy nagle zrobiło się 18:21. - Wtedy to my goniłyśmy. Pewnie można to było rozegrać w inny sposób. Trzeba wyciągnąć wnioski. Żałujemy tego meczu. Osobiście odczuwam ogromny niedosyt - nie kryła liderka szczecinianek.

Emocje zenitu sięgnęły w ostatnich 5 minutach. Obaj trenerzy poprosili o czas dla swoich zespołów. Dwukrotnie z tego rozwiązania postanowił skorzystać szkoleniowiec gospodyń Adrian Struzik, który chciał ustawić swoją drużynę. - Mówił o tym, jakie zastosować rozwiązania. Chodziło głównie o obronę. Na tym się skupiałyśmy najmocniej, bo elblążanki, przy tych swoich dwóch szybkich skrzydłowych dysponuje dobrymi rozwiązaniami w starciach jeden na jeden oraz dograniami do koła - zdradziła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rozgrywająca.

Sporo pracy na rzecz ekipy przyjezdnej wykonały tego dnia: Kinga Grzyb oraz Monika Aleksandrowicz. Dość krótko i całkiem słusznie skomentowała ten fakt Cebula. - Start tego meczu by nie zremisował, gdybyśmy my były bardziej skuteczne. Rozpatrujmy to tylko w takich kategoriach - zakończyła.

Komentarze (3)
avatar
eb
13.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie tam gadanie.Tak samo zawodniczki Startu mogłyby powiedzieć,że gdyby nie bardzo duża ilość niewymuszonych błędów własnych skutkujących oddawaniem piłki za darmo, też by wygrały ten mecz. 
zadufany
13.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nie liderka. Sprawdzić a potem pisać.