Arkadiusz Galewski: Nie damy się bić
Szczypiorniści Ostrovii zajmują dziewiątą pozycję po pierwszej rundzie sezonu. - Przede wszystkim mamy się utrzymać - mówi o celach pierwszoligowca w 2014 roku Arkadiusz Galewski.
Miłosz Marek
Zawodnicy z południa Wielkopolski nie próżnowali podczas przerwy między rundami. Tydzień przed wznowieniem ligowych rozgrywek. W Opatówku Ostrovia doznała dwóch porażek, ale jak podkreślają biało-czerwoni nie rezultaty były najważniejsze. - To z pewnością były dla nas pożyteczne sprawdziany, bo mierzyliśmy się z mocnymi ekipami. Trener dał pograć wszystkim. Widać, że niektórzy mają jeszcze braki, ale ogólnie można ocenić, że było dobrze - mówi Arkadiusz Galewski.Trener Witold Rojek zadecydował, że każdy z graczy otrzyma tyle samo szans na zaprezentowanie swoich umiejętności. - Trener mówił, że będziemy grali po 30 minut. Traktowaliśmy cały turniej szkoleniowo, aby młodsi zawodnicy ogrywali się z zespołami z pierwszoligowych parkietów - tłumaczy Galewski.
Biało-czerwoni przed rozpoczęciem rozgrywek mają jasno wytyczony cel, który nie powinien być trudny do zrealizowania. - Przede wszystkim mamy się utrzymać, dalej myśleć o wygraniu jak największej ilości pojedynków. Początek mamy dość trudny, ale nie położyły się i nie damy się bić. Miejmy nadzieję, że uda się ugrać coś więcej - kończy rozgrywający wielkopolskiej ekipy.