Vive Targi Kielce gonią Ligę Mistrzów

- Wygrane z FC Porto i Orlen Wisłą Płock to nasz obowiązek - mówi Grzegorz Tkaczyk. Szczypiorniści Vive Targów Kielce wracają do rywalizacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Jesień na europejskiej arenie najlepszy polski zespół rozpoczął znakomicie, w czterech meczach zdobywając osiem punktów. Kielczanie pokonali nie tylko niżej notowanych rywali z Francji i Portugalii, ale także rozprawili się z Nafciarzami oraz THW Kiel. Efektowny dorobek Vive roztrwoniło w drugiej połowie listopada i po siedmiu seriach gier zajmuje w tabeli przeciętną, trzecią lokatę.

- Nasza sytuacja trochę się pokomplikowała - nie kryje Tkaczyk w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Mistrzowie Polski, jeśli chcą mieć prawo do marzeń o korzystnym rozstawieniu w kolejnej rundzie, powinni wygrać trzy kolejne mecze. Wówczas drugie miejsce w grupie będzie pewne, a szalenie korzystny zbieg okoliczności mógłby nawet wywindować kielczan na lokatę pierwszą.

- O pokonanie THW będzie bardzo ciężko, mierzymy się przecież z nimi na wyjeździe. Wygrane z FC Porto i Orlen Wisłą Płock to z kolei nasz obowiązek. To będą trudne mecze, ale Nafciarzy podejmować będziemy przed własną publicznością - podkreśla Tkaczyk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Na razie Vive musi wygrać w Portugalii. Jeżeli to się uda, w niedzielę wszyscy kibice z zapartym tchem śledzić będą mecz THW z KIF Kolding. - Przede wszystkim musimy patrzeć na własne spotkania - uspokaja jednak Tomasz Rosiński. - W każdym meczu starać będziemy się o zdobycie dwóch punktów, by zająć w grupie jak najlepsze miejsce - zapewnia doświadczony zawodnik. Starcie z FC Porto mistrzowie Polski rozpoczną o 21:30.

Źródło artykułu: