Za rok będę mówił po polsku - komentarze po meczu KS Azoty Puławy - Vive Targi Kielce

W debiucie Talanta Dujszebajewa jego podopieczni wysoko pokonali Azoty Puławy. - Jestem zadowolony, że wszyscy gracze zachowali koncentrację przez całe spotkanie - powiedział na konferencji prasowej.

Talant Dujszebajew (trener, Vive Targi Kielce): Na początku chciałem przeprosić, że jeszcze nie mówię po polsku. Liczę, że gdy spotkamy się tu za rok będę mówił po polsku. Jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa, to był dla nas trudny okres, ponieważ zawodnicy są po mistrzostwach Europy. Jestem zadowolony, że wszyscy gracze zachowali koncentrację przez całe spotkanie, tym bardziej, że graliśmy z tak mocnym zespołem jak Azoty. Liczę na to, że nasza forma będzie rosła z meczu na mecz.

Bogdan Kowalczyk (trener, KS Azoty Puławy): Chciałem pogratulować zespołowi Vive Targów Kielce wysokiego zwycięstwa, bo 10 bramkami. Mam prywatne odczucie, że przegraliśmy za wysoko, przynajmniej cztery bramki zapisałbym na konto sędziów. Mało kiedy się na ten temat wypowiadam, ale dziś poziom sędziowania był słaby. Kielce nie potrzebują pomocy, wszystko wygrywają sami. Arbitrzy powinni prowadzić spotkanie z wyższą uwagę. Wracając do meczu, mieliśmy do czynienia z zawodnikami, którzy osiągali bardzo wiele. Z nimi gra się trudno, ich umiejętności są ponad przeciętne, dlatego tak wysoko wygrywają. Dzisiaj doskonale to zaprezentowali. Zagraliśmy tak, jak się spodziewaliśmy. Daliśmy z siebie maksimum, na więcej nie było nas stać. Nie sprawiliśmy zawodu, spotkanie jak na poziom ligowy stało na wysokim poziomie, bo przez kwadrans graliśmy jak równy z równym. Kielce posiadają szeroki skład. Trudno im dotrzymać kroku. Stało się tak, jak na każdym ligowym meczu. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać.

Denis Buntić (Vive Targi Kielce): Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Było trochę strachu, bo mecz zagraliśmy zaraz po zakończeniu mistrzostw Europy. Teraz jest nowy trener, nowa taktyka, wszystko jest nowe - obrona, atak. Wszystko się dobrze skończyło, teraz mamy czas do kolejnego meczu i powinno być coraz lepiej.

Michał Szyba (Azoty Puławy): Tak jak powiedział trener, można było te cztery bramki dorzucić. Brakowało szybkiego ataku, tych łatwiejszych bramek. Tak zakładaliśmy, ale planu nie zrealizowaliśmy. Trudno się przebić przez środkowych obrońców Vive. Fragmentami dobrze to jednak wyglądało. Trzeba być skoncentrowanym przez cały czas, bo każdy błąd zamieniany jest na bramkę. Robiliśmy co mogliśmy, ale zabrakło kilku kontrataków.

Źródło artykułu: