Blisko niespodzianki - relacja z meczu MKS Piotrcovia - Pogoń Baltica Szczecin

Ostatnia minuta zdecydowała o wygranej Pogoni Baltica Szczecin w Piotrkowie. Decydującą bramkę zdobyła z rzutu karnego Agata Cebula, która pokonała...swoją ciocię Beatę Skurę.

Faworytkami spotkania były szczecinianki i już w 3. minucie prowadziły 3:0. Bramki zdobyły: Hanna Yashchuk, Monika Stachowska i Agata Cebula. Piotrcovia w pierwszym kwadransie zupełnie nie miała pomysłu na grę i w 15. minucie było aż 9:2 dla Pogoni Baltica. Henryk Rozmiarek próbował różnych wariantów gry w ataku, ale na niewiele to się zdało. Dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy piotrkowianki przełamały strzelecką niemoc. Do przerwy Pogoń Baltica prowadziła jednak różnicą czterech goli 14:10 i wydawało się, że kontroluje przebieg spotkania.

Druga połowa zupełnie zmieniła jednak obraz meczu. Piotrcovia poprawiła grę w defensywie i w 39. minucie było już tylko 15:14 dla przyjezdnych. Pogoń nie potrafiła już wypracować sobie przewagi bramkowej i wynik oscylował wokół remisu. Na cztery minuty przed końcem Piotrcovia wyszła po raz pierwszy na prowadzenie (24:23). Kolejnego swojego gola rzuciła bezbłędna tego dnia Agata Wypych. Po chwili wyrównała jednak Cebula. Kiedy w 59. minucie piękną bramkę z drugiej linii zdobyła Katarzyna Piecaba wydawało się, że gospodynie muszą zdobyć przynajmniej jeden punkt. Tak się jednak nie stało. Małgorzata Stasiak, a później Cebula z karnego rzucają decydujące gole i to Pogoń Baltica cieszyła się z dwóch punktów.

- Fatalnie zagraliśmy początek spotkania i dopiero od 20. minuty dziewczyny uwierzyły, że można dziś z Pogonią powalczyć. Nie chcę oceniać końcówki spotkania. Uważam jednak, że panowie z gwizdkiem powinni sobie zrobić trochę przerwy i wybrać się na jakieś kursy dokształcające - powiedział trener Piotrcovii.

- Oddałabym wszystkie rzucone dziś bramki za jeden punkt. Niestety mimo dobrej gry w drugiej połowie nie powiększyłyśmy swojego skromnego dorobku punktowego. Ani ja, ani Agata Cebula nie myślałyśmy tutaj o tytule królowej strzelczyń ale o tym aby nasz zespół wygrał. W ostatnich minutach popełniłam zdaniem sędziów błąd kroków i to nas kosztowało porażkę. Za tydzień jedziemy do Jeleniej Góry i tam musimy powalczyć o zwycięstwo - oceniła spotkanie najskuteczniejsza zawodniczka meczu i liderka klasyfikacji ligowych snajperek Agata Wypych.

MKS Piotrcovia – Pogoń Baltica Szczecin 25:26 (10:14) 

MKS Piotrcovia:
Skura, Opelt – Rol 3, Kucharska 2, Mielczewska 1, Piecaba 3, Cieślak 1, Kopertowska, Wypych 10/9, Szafnicka, Nowak 1, Olek 2, Pasternak 2, Tórz.
Trener: Henryk Rozmiarek
Kary: 6 min (Mielczewska, Kucharska, Nowak)
Karne: 9/9

Pogoń Baltica: Płaczek, Sziwierska – Sabała, Stachowska 4, Królikowska 1, Cebula 6/4, Głowińska, Piontke, Agova 3, Szulc, Duran, Stasiak 8, Fornalik, Yashchuk 4.
Trener: Adrian Struzik
Kary: 4 min (Agova, Jaszczuk)
Karne: 4/6

Sędziował: Grzegorz Młyński, Bartłomiej Skwarek (Warszawa). Widzów: 600

Komentarze (6)
avatar
Wars
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Pogoń Baltica za końcowy wynik... 
belinea28
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Łaa...widzę, że niezły horror był, ale wygrał lepszy. A pretensje do sędziów były,są i będą zawsze. Brawo Pogoń.Bardzo cenne 2 punkty. 
avatar
artini78
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Pogoń tak trzymać 
hooli
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dla Wypych, 9/9 karnych robi wrażenie 
avatar
Darkangel
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żółci złodzieje ukradli Piotrcovi co najmniej jeden punkt !!! Sędziowanie poniżej krytyki, decyzje z kapelusza. Żenada :(