Kamil Syprzak: Ciężko jest grać po tak krótkiej przerwie kolejny mecz

W sobotnie popołudnie Orlen Wisła Płock pewnie pokonała Piotrkowianina Piotrków Trybunalski w meczu 17. kolejki PGNiG Superligi. - Wiedzieliśmy, że mecz sam się nie wygra - mówi Kamil Syprzak.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Dla Nafciarzy spotkanie z piotrkowską drużyną było drugim występem w przeciągu niecałych 48 godzin. W czwartkowy wieczór wicemistrzowie Polski mierzyli się bowiem w Lidze Mistrzów z Dunkerque HB, dwa dni później rywalizowali już w ramach rozgrywek PGNiG Superligi. Uwagę na krótką przerwę między tymi meczami zwracali Kamil Syprzak i Manolo Cadenas. - Ciężko jest zagrać na takiej samej intensywności i z taką samą determinacją drugi mecz w przeciągu 48 godzin, tym bardziej, że pierwszy był bardzo dla nas ważny - stwierdził na pomeczowej konferencji hiszpański trener. Pomimo tego Orlen Wisła gładko pokonała ekipę z Piotrkowa Trybunalskiego, losy rywalizacji rozstrzygając już przed przerwą. W drugiej części spotkania płocczanie zagrali już zdecydowanie słabiej. - Nikt nas nie musiał ostrzegać przed tym, że ten mecz się sam nie wygra - my o tym dobrze wiedzieliśmy. Niestety nie zagraliśmy najlepszego spotkania, ale na szczęście udało nam się wygrać - dość krytycznie podsumowywał SyprzakCadenas zaś dodał: - Po zmianie stron nasza determinacja trochę siadła, Piotrkowianin podgonił wynik.

Nafciarze zwyciężyli ostatecznie pewnie różnicą dziesięciu bramek (40:30), notując tym samym trzecią wygraną w przeciągu tygodnia. Teraz płocczanie będą mogli nieznacznie odetchnąć, kolejny mecz rozegrają bowiem dopiero w czwartek. Wówczas do Orlen Areny zawita duńskie KIF Kolding.

Źródło: sprwislaplock.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×