Mecz bez historii. Spacerek Nafciarzy - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Tryb.

Orlen Wisła Płock bez najmniejszych problemów poradziła sobie z Piotrkowianinem Piotrków Tryb. Spotkanie bardzo szybko zakończył [tag=11669]Piotr Ner[/tag], który obejrzał czerwoną kartkę.

Spotkaniu walczącego o utrzymanie Piotrkowianina z faworyzowaną Wisłą nie towarzyszyłyby zbyt duże emocje, gdyby nie sytuacja, która miała miejsce w poprzednim sezonie. Wówczas to lekarz zawodów pojawił się w hali zbyt późno i drużyna prowadzona przez Tadeusza Jednoroga odmówiła gry. Piotrkowianin skorzystał z przysługującego mu prawa, jednak postawa ta nie miała wiele wspólnego z zasadami fair-play.

Przed spotkaniem kibice postanowili także dać wyraz swojej dezaprobaty wobec decyzji Marina Sego, który zdecydował się podpisać umowę z Vive Targami Kielce. Początek sobotniego meczu był wyrównany. Dobra gra liderów Piotrkowianina sprawiła, że zespół ten objął prowadzenie 3:2. Nafciarze jednak szybko opanowali sytuację na parkiecie. Pomogła w tym czerwona kartka dla Piotra Nera, który nieprzepisowo interweniował poza polem karnym. Bez swojego jedynego doświadczonego bramkarze przyjezdni nie byli w stanie dotrzymać kroku wicemistrzowi Polski. W 12 minucie swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły zdobył Angel Montoro, wyprowadzając Nafciarzy na prowadzenie 7:4. Wówczas o czas dla swojej drużyny poprosił Rafał Kuptel.

Po kwadransie gry było już po meczu. Po podaniu Angela Montoro bramkę z koła zdobył Kamil Syprzak i płocczanie prowadzili już 11:5. Nafciarze dobrze prezentowali się w defensywie, rywale mieli spore problem z wypracowaniem sobie dogodnych pozycji rzutowych. Po udanych zagraniach w defensywie płocczanie wyprowadzali skuteczne kontrataki, które bezbłędnie wykańczali Ivan Nikcević i Muhamed Toromanović. Po 30 minutach gry Nafciarze powadzili już 20:12.

Wysokie prowadzenie wypracowane w pierwszej połowie sprawiło, że w drugiej części zawodów płocczanie mogli nieco oszczekać siły przed arcyważnym pojedynkiem z KIF Kolding w ramach Ligi Mistrzów. Po przerwie na placu gry pojawił się Adam Morawski, którzy zastąpił dobrze dysponowanego Marina Sego. Swoją szansę otrzymali także pozostali rezerwowi zawodnicy. W meczowej kadrze zabrakło Mariusza Jurkiewicza, oszczędzany był także wracający po kontuzji Marcin Lijewski.

W drugiej połowie na parkiecie niewiele ciekawego się działo. Nafciarze kontrolowali sytuację, utrzymując bezpieczne prowadzenie. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, zespoły popełniły sporo strat, często zawodnikom brakowało także skuteczności. W końcówce spotkania w barwach Nafciarzy zadebiutował młody rozgrywający Łukasz Całujek. Wynik meczu ustalił Valentin Ghionea zdobywając w ostatniej sekundzie bramkę. Orlen Wisła Płock pokonała Piotrkowianina 40:30.

Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 40:30 (20:12)

Orlen Wisła: Morawski, Sego - Ghionea 8/3, Toromanović 6, Nenadić 5/2, Montoro 4, Nikcević 3, Syprzak 3, Zrnić 3/2, Eklemović 2, Milas 2, Wiśniewski 2, Całujek 1, Kwiatkowski 1, Kević, Lijewski.
Karne: 7/9.
Kary: 8 min.

Piotrkowianin: Ner, Procho, Pietruszka - Trojanowski 6/4, Woynowski 5, Pacześny 4, Stołowski 4, Daćko 4, Tórz 3, Różański 2, Swat 2, Mróz, Pożarek.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min.

Kary: Orlen Wisła - 8 min. (Syprzak- 4 min., Całujek, Milas - 2 min.); Piotrkowianin - 6 min. (Stołowski, Swat, Woynowski - po 2 min.).
Czerwona kartka: Ner - 8. min.

Komentarze (129)
avatar
martens32
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Popatrzcie pojawiło się nowe wcielenie Złotego Bogdana ksywa Petrozlotowka Myślisz Złoty ze jak zmienisz ksywke to ktoś cię nie rozpozna Chłopie ciebie tu każdy rozpozna choćbyś nie wiem jak s Czytaj całość
avatar
petrozłotówka
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Znając gniew płockich "kibiców" - przepraszam - najlepszych kibiców na planecie! :) - to pewnie Piotrkowianin ledwo co wyszedł żywy? Prawda to :)? 
avatar
Złoty Bogdan
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
... i wszyscy razem :) 
avatar
Petrochemia
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja też nie uznaje przymykania oka na takie ruchy jak ten Sego, i nie czuję się w ten sposób jakimś gówniarzem czy bydłem... Sego powinien być gwizdany do końca rundy, a na mecze z Kielcami odsu Czytaj całość
manolo picolo
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Andrzej Monter cztery brameczki-siódemka kolejki jak nic.Brawo.